Broniący tytułu Manchester City pokonał u siebie Crystal Palace 4:2 w 4. kolejce angielskiej ekstraklasy piłkarskiej. Hat-trickiem popisał się Norweg Erling Haaland. Pierwsze, za to niezwykle okazałe zwycięstwo odniósł Liverpool - 9:0 nad AFC Bournemouth.
"The Citizens" w ubiegłym tygodniu tylko zremisowali z Newcastle United 3:3, a i dzisiejszy mecz długo nie układał się po ich myśli. Gospodarze przegrywali po 21 minutach 0:2, a gole dla Crystal Palace padły po samobójczym trafieniu Johna Stonesa (4.) oraz główce Duńczyka Joachima Andersena (21.).
Podopieczni hiszpańskiego trenera Josepa Guardioli za odrabianie strat wzięli się dopiero w drugiej połowie. Kontaktową bramkę uzyskał Portugalczyk Bernardo Silva (53.), a kolejne minuty to popis sprowadzonego latem z Borussii Dortmund Haalanda. 22-letni Norweg skompletował hat-trick (62., 70. i 81.) i przesądził o zwycięstwie gospodarzy, którzy z 10 punktami prowadzą w tabeli Premier League.
Haaland ma już sześć ligowych bramek w tym sezonie i na razie spełnia pokładane w nim nadzieje. Skutecznością zachwycał też już w BVB czy w reprezentacji Norwegii.
Po dwóch remisach i porażce w końcu komplet punktów wywalczył wicemistrz Anglii - Liverpool. Podopieczni niemieckiego trenera Juergena Kloppa nie dali przed własną publicznością żadnych szans AFC Bournemouth, demolując beniaminka 9:0. Po dwa gole zdobyli Kolumbijczyk Luis Diaz (3. i 85.) oraz Brazylijczyk Roberto Firmino (31. i 62.; miał także trzy asysty), po jednym dołożyli Harvey Elliott (6.), Trent Alexander-Arnold (28.), Holender Virgil van Dijk (45.) i Portugalczyk Fabio Carvalho (80.), a jedna bramka padła po samobójczym trafieniu Walijczyka Chrisa Mephama (46.).
To najwyższa (ex aequo) wygrana w historii Premier League, tj. od sezonu 1992/93. "The Reds" wyrównali rekord Manchesteru United (z Ipswich Town w 1995 oraz z Southampton w 2021 roku) i Leicester City (z Southampton w 2019 roku).
Liverpool ma pięć punktów i jest ósmy w tabeli.
Drugie miejsce w tabeli zajmuje niespodziewanie Brighton & Hove Albion, wciąż bez leczącego poważną kontuzję kolana Jakuba Modera. W sobotę "Mewy" wygrały u siebie z Leeds United 1:0 (Mateusz Klich pojawił się na boisku w 59. minucie) i po czterech kolejkach mają 10 punktów i zaledwie jedną straconą bramkę.
W innych spotkaniach Chelsea, choć od 28. minuty grała w dziesiątkę, pokonała w Londynie Leicester City 2:1, Brentford zremisował u siebie z Evertonem 1:1, a Manchester United wygrał na wyjeździe z Southampton 1:0 (Jan Bednarek był rezerwowym gospodarzy).
Wieczorem na pozycję lidera może wrócić Arsenal Londyn - jedyna ekipa z kompletem punktów po trzech kolejkach. "Kanonierzy" podejmą w derbach stolicy Fulham.