Norweg Marius Lindvik wygrał sobotni konkurs Letniej Grand Prix w skokach narciarskich w Wiśle. Kolejne miejsca zajęli Estończyk Artti Aigro i Szwajcar Gregor Deschwanden. Aleksander Zniszczoł – najlepszy z Polaków, był ósmy.

Do pierwszej dziesiątki wskoczył również Dawid Kubacki, który zakończył zawody na 9. miejscu. Pozostali z naszych reprezentantów zajmowali kolejno: Jakub Wolny - 11. Pozycję, Paweł Wąsek - 13., Kamil Stoch - 16., Maciej Kot - 19. i Kacper Juroszek - 25.

Spośród ośmiu Biało-Czerwonych, którzy brali udział w sobotnich zawodach, jedynie Adam Niżnik nie awansował do rundy finałowej. W pierwszej serii skoczył tylko 104,5 m i zajął 46. miejsce.

Sobotnim zmaganiom w Wiśle towarzyszył rzęsisty deszcz. Szczególnie mocno padało w czasie I rundy. W II niebo nieco się uspokoiło.

W zawodach wystartowało 47 skoczków.

Zniszczoł: W obu seriach byłem spóźniony na progu

W obu seriach byłem spóźniony na progu - ocenił po zawodach najlepszy wśród Polaków Aleksander Zniszczoł.

W trakcie obu serii byłem spięty. Zabrakło trochę luzu - powiedział zawodnik. Wyjaśnił, że podczas piątkowego prologu "zgubił" pozycję najazdową i w sobotę bardzo się skupił na tym, aby była ona właściwa. To się udało. Jutro będzie łatwiej mi się skakało - uważa 30-latek.

Tuż za jego plecami w klasyfikacji końcowej był Dawid Kubacki, który przyznał, że na pewno jego skoki "nie były idealne".

Jakbym miał podsumować cały dzień, to dwie z trzech prób były dobre. Myślę tutaj o serii próbnej i drugiej konkursowej. W trakcie pierwszej może za bardzo skupiłem się nad elementem, który nie wychodził mi w piątek, czyli odpowiednim wyczuciu, co się dzieje na progu. Trochę ucierpiała na tym realizacja innych elementów. Zabrakło m.in. przez to prędkości w drugiej części skoku - powiedział dziewiąty zawodnik sobotnich zawodów.

Rozczarowanie Kamila Stocha

Z informacji, którą otrzymałem, to w niedzielę będą skakać czterej najlepsi z Polaków w sobotę. Nie łudzę się więc, że wystartuje - przyznał Kamil Stoch, który był 16. w zawodach Letniej Grand Prix w skokach narciarskich w Wiśle. Lepszych od niego było czterech rodaków.

Nie wiem, czemu dziś ciało nie chciało mnie słuchać. Byłem bardzo spięty i przez to nie byłem w stanie zrobić najprostszych rzeczy. Wynikało to z wielu rzeczy. Nie chcę się usprawiedliwiać, tłumaczyć, ale efekt jest tego taki, że w Wiśle oddałem najgorsze skoki tego lata. Jestem tym bardzo zawiedziony. Trudno mi się z tym pogodzić - powiedział dziennikarzom po konkursie trzykrotny mistrz olimpijski.

Jak dodał, po sobotnim występie na obiekcie im. Adama Małysza jest po prostu bardzo zły na siebie.

Z drugiej strony wiem, jaką pracę wykonałem do tej pory. Stać mnie na dużo lepsze skoki. Ten weekend letni jednak niczego nie zmienia, jeszcze niczego nie pokazuje. Muszę tylko wyciągnąć wnioski i dalej ciężko pracować - zaznaczył.

Jeśli informacja przekazana przez Stocha się potwierdzi, to w niedzielę wystartują: Aleksander Zniszczoł, Dawid Kubacki, Jakub Wolny i Paweł Wąsek.

Zmagania powrócą w niedzielę

Tegoroczny cykl GP na igelicie mężczyzn ma się składać z 10 zawodów. Dwa pierwsze 13 i 14 sierpnia rozegrano w Courchevel. W obu przypadkach wygrał Austriak Stefan Kraft. W weekend odbędą się dwa w Wiśle (kolejny w niedzielę), potem 21 i 22 września w rumuńskim Rasnovie, tydzień później w austriackim Hinzenbach, a finał zaplanowano 5-6 października w niemieckim Klingenthal (tam jeden z konkursów odbędzie się w formule miksta).

Pierwsza seria konkursowa na obiekcie im. Adama Małysza się  w niedzielę rozpocząć o godz. 15.00. Wcześniej, zamiast kwalifikacji, zostanie przeprowadzona seria próbna (13.30).

Pierwotnie zawody Letniej Grand Prix zawody w Wiśle miały się odbyć w połowie sierpnia. Przełożono je jednak ze względu na obsunięcie się ziemi na przeciwstoku.