Eksplozja była tak potężna, że w pobliskich domach powypadały okna, a sejsmolodzy odnotowali kilka wstrząsów. Ukraińcy w nocy z wtorku na środę zaatakowali skład amunicji w mieście Toropiec na zachodzie Rosji, gdzie siły Moskwy przechowywały różne rodzaje rakiet - od tych do systemów Grad, przez S-300 i S-400, na pociskach Iskander kończąc.
W nocy z wtorku na środę ukraińskie drony zaatakowały bazę wojskową w mieście Toropiec w rosyjskim obwodzie twerskim na zachodzie Rosji.
Tamtejsze kanały na Telegramie, m.in. mające opinie dobrze poinformowanych VChK-OGPU i Astra, podały, że systemy obrony powietrznej co prawda zestrzeliły nadlatujące bezzałogowce, ale ich szczątki spadły na terenie jednostki. W efekcie doszło do pożaru, któremu towarzyszyła detonacja amunicji.
W mediach społecznościowych pojawiły się nagrania ukazujące wielką kulę ognia, buchającą w niebo. Słychać też na nich detonacje.