Po czterech latach przerwy Ukrainiec Władimir Kliczko znów będzie boksował z Amerykaninem Tonym Thompsonem. Rewanż, którego stawką będą tytuły mistrza świata: WBA, IBF, WBO i IBO, odbędzie się 7 lipca w Bernie.
Walka z Thompsonem będzie jednym z najtrudniejszych wyzwań w mojej karierze - mówił Kliczko o 40-letnim rywalu, którego w lipcu 2008 roku w Hamburgu znokautował w 11. rundzie. Poza tym do momentu przerwania pojedynku Kliczko wyraźnie prowadził na punkty. Thompson od tego czasu wygrał pięć walk, ale z nikim o głośnym nazwisku w wadze ciężkiej.
Kliczko ma obecnie 36 lat, a w zawodowym dorobku 57 zwycięstw (w tym 50 przed czasem) i trzy porażki. Miesiąc temu nie dał żadnych szans Jeanowi-Markowi Mormeckowi. Francuz przez cztery rundy ograniczał się tylko do obrony. Zbyt wiele pracy nie mieli przez to statystycy - wyliczyli, że Mormeck zadał tylko… trzy celne ciosy.
Dla Kliczki walka z Thompsonem będzie 21. pojedynkiem o mistrzostwo świata. Pozostałe mistrzowskie pasy wagi ciężkiej należą do jego starszego brata Witalija - pas organizacji WBC - i do Rosjanina Aleksandra Powietkina - tytuł WBA (Władimirowi Kliczce federacja przyznała status superczempiona).
W przygotowaniu się do pojedynku z Thompsonem Kliczce może pomóc... Artur Szpilka. W czerwcu polski pięściarz ma być sparingpartnerem Ukraińca.
Niedawno w rozmowie z portalem ringpolska.pl Szpilka podkreślał wprawdzie, że do austriackiego Going jedzie po naukę, ale też podkreślał, że od pierwszego gongu zamierza ostro ruszyć na ukraińskiego mistrza. Nie ma mowy o żadnym odpuszczaniu czy boksowaniu na pół gwizdka. Wiem, jak dobrym bokserem jest Władimir, i przez szacunek dla niego muszę boksować na maksa - mówił. Słyszałem, że siedmiu z dziewięciu ostatnich sparingpartnerów Kliczki trafiło do szpitala. Nie chcę skończyć jak oni, dlatego dam z siebie wszystko - dodawał.