Polscy kadrowicze spotkali się dziś na zbiórce w warszawskim hotelu Hyatt. Stamtąd ruszą do Warki. To właśnie tam, w kameralnym ośrodku rozpoczną przygotowania się do najbliższych spotkań - wtorkowego z Liechtensteinem i z Mołdawią (8. czerwca).
W kadrze na te spotkania znalazł się m.in Jerzy Dudek, dla którego towarzyski mecz z Liechtensteinem będzie pożegnaniem z biało-czerwoną kadrą. Wtorkowe spotkanie będzie jednak tylko przetarciem szlaków przed starciem w eliminacjach do mistrzostw świata - rywalem Polaków będzie reprezentacja Mołdawii.
Pierwsze dni Polacy spędzą w podwarszawskiej Warce, później zamieszkają w Wieliczce. Po meczu z Liechtensteinem kadrowicze polecą prosto do Kiszyniowa.
Jednym z pasażerów samolotu naszej drużyny, będzie debiutujący w seniorskiej kadrze obrońca Piotr Zieliński (Udinese). Rozmawiał z nim Maciej Jermakow.
Michał Jermakow: Ten sezon możesz chyba śmiało określić jako przełomowy w twojej karierze?
Piotr Zieliński: Można tak powiedzieć. Chociaż z drugiej strony, dziewięć meczów o niczym nie świadczy. W przyszłym sezonie chciałbym grać trochę więcej.
Jak się czujesz w tych skromnych progach kadry, do której wreszcie zawitałeś?
Trochę byłem zaskoczony tym powołaniem. Najpierw było U-19, później U-21, szczebel po szczebelku do góry. Ale fajnie, siedzimy z chłopakami, których wcześniej oglądałem w telewizji, za chwilę będę z nimi trenował. Super sprawa.
Z kim z kadry najlepiej się z nasz, już wiesz, z kim będziesz w pokoju?
Nie mam pojęcia! Na razie trzymam się z "Włochami" - z Kamilem i z Bartkiem miałem już okazję porozmawiać. A w pokoju będę z tym, kogo mi przydzielą.