Polska wygrała z Ukrainą 2:0 (1:0) w towarzyskim meczu piłkarskim, który odbył się w Chorzowie. Bramki zdobyli Krzysztof Piątek i Jakub Moder. Na początku spotkania rzutu karnego dla gości nie wykorzystał Andrij Jarmołenko. "Odnieśliśmy zwycięstwo szczęśliwe, ale ważne" - powiedział trener polskich piłkarzy Jerzy Brzeczek.
Selekcjoner biało-czerwonych podkreślił, że w drugiej połowie jego piłkarzom zabrakło spokoju, wyrachowania i pojawiły się irytujące błędy. Cieszmy się ze zwycięstwa. Mamy świadomość, że graliśmy z bardzo dobrą drużyną, która - patrząc na całe spotkanie - była lepsza. Mieliśmy niewątpliwie w odpowiednich momentach szczęście, był niewykorzystany rzut karny przez rywali. Wiemy też, ile popełniliśmy błędów - tłumaczył Jerzy Brzęczek.
Ocenił również, że 45 minut rozegrane przez wracającego do gry Piotra Zielińskiego po zakażeniu koronawirusem było dla niego bardzo ważne i dobre. Nie chcieliśmy ryzykować jego dłuższej gry. Potrzebujemy go na kolejne spotkania - stwierdził.
Przyznał, że nie wie, czy zmarnowany przez Andrija Jarmołenkę rzut karny był momentem przełomowym. Uczulałem drużynę na straty w środku boiska. My przez takie straty zaprosiliśmy rywali do kontr. Mamy materiał do analizy.
Brzęczek zgodził się z trenerem gości Andrijem Szewczenką, który miał zastrzeżenia do stanu murawy Stadionu Śląskiego. To powtarzająca się historia. Niestety, nawierzchnie boisk, na których gramy w kraju nie są optymalne. Mam nadzieję, że w którymś momencie firmy, ludzie odpowiedzialni za jakość murawy przygotują je w odpowiedni sposób - podsumował selekcjoner.
Teraz biało-czerwonych czekają dwa mecze w Lidze Narodów, w której są liderem swojej grupy. W niedzielę w Reggio Emilia zagrają z Włochami, a na zakończenie zmagań w tych rozgrywkach 18 listopada podejmą w Chorzowie Holandię.