Reprezentacja Polski w szerokim, ponad trzydziestoosobowym składzie rozpoczęła ostatnie etap przygotowań do nowego sezonu Rugby Europe Championship. Pierwszy mecz w niedzielę 4 lutego w Gdyni z Rumunią.
Rugby Europe Championship to drugi poziom rywalizacji w tej dyscyplinie sportu w Europie, ale najwyższy, na który można dostać się walcząc na boisku. Wyżej jest tylko słynny Puchar Sześciu Narodów, ale ten najstarszy turniej rugby na świecie, którego historia sięga 1882 roku, zarezerwowany jest dla męskich reprezentacji narodowych Anglii, Francji, Irlandii, Szkocji, Walii i Włoch. Polacy na poziomie Championship znaleźli się po raz pierwszy w XXI wieku.
Miło jest wrócić do zajęć, przed nami tydzień ciężkiej pracy - mówi walijski szkoleniowiec kadry Christian Hitt. Przygotowaniem do tych decydujących spotkań były tylko dwa mecze towarzyskie. W czerwcu ubiegłego roku Biało-Czerwoni zagrali w Łodzi sparing z drugą reprezentacją Gruzji. W listopadzie w Gdyni w Dniu Niepodległości zmierzyli się z reprezentacją Armii Brytyjskiej, wygrywając w ostatniej akcji meczu. Weszli zawodnicy z ławki i zrobili różnicę - podkreśla Hitt.
Naszej szansy upatrujemy w tym, że już od ponad dwóch lat pracujemy z Chrisem Hittem w podobnym składzie. Razem się uczymy, dojrzewamy jako zespół i chcemy wygrywać - tak mówi RMF FM kapitan drużyny Piotr Zeszutek. Przypomina, że Rumunia, ale też Portugalia to drużyny, które grały na ostatnim Pucharze Świata we Francji. Wiemy, gdzie jest nasze miejsce w szeregu, ale każda niespodzianka byłaby dla nas korzyścią. Chcemy się utrzymać- deklaruje.
Wśród powołanych do kary znaleźli się między innymi bracia: Lucas i Alexander Niedźwiedzcy, którzy na co dzień grają w Australii w klubie Footscray Rugby Union Club. Oni mają być dodatkową siłą reprezentacji, której kolorytu na pewno dodaje Jordan Tebbatt. To zawodnik III linii młyna, którego łatwo rozpoznać na boisku po różowych włosach.
Latem zeszłego roku Jordan Tebbatt przeniósł się z angielskiego Sale FC Rugby do drużyny wicemistrzów Polski - Ogniwa Sopot. Jego zdaniem ta - jak mówi - reprezentacyjna grupa dżentelmenów wykona postawione im zadanie w Rugby Europe Championship.
W meczu z Rumunią Polacy nie będą faworytami. To uznana marka rugby, która była uczestnikiem wszystkich Pucharów Świata od 1987 roku, poza turniejem w 2019 w Japonii. Wówczas zespół zakwalifikował się do czempionatu, ale został wyrzucony po tym, jak okazało się, że w jego składzie występowali zawodnicy nieuprawnieni do reprezentowania kraju.
Podczas ostatniego, ubiegłorocznego Pucharu Świata we Francji mierzyli się z takimi drużynami, jak Irlandia, Szkocja, czy późniejsi mistrzowie świata - RPA. Wysoko przegrywali wszystkie mecze. 82:8 z Irlandczykami. 0:76 z południowoafrykańskimi Springbooks i 0:84 ze Szkocją. Walkę nawiązali tylko w pojedynku z Tonga, również przegranym 24:45.
Po pucharze świata trenerem Rumunii przestał być Walijczyk Lynn Howells, zastąpił go Francuz - David Gérard. Były zawodnik, który ze Stade Toulousain zdobył kilka tytułów mistrzowskich, ale tylko raz zagrał w reprezentacji Francji. 16 czerwca 1999 roku zagrał w meczu Les Tricolores przeciwko...Tonga.
W meczu z Rumunami nie pomoże nam agent J-23. Reprezentacja Rumunii od dwóch tygodni przebywa na obozie w Izvorani, na terenie kompleksu olimpijskiego "Sydney 2000". Z 32 zawodników przygotowujących się do meczu z Polską do Gdyni pojedzie tylko 26. David Gérard zapowiada mieszankę doświadczenia i młodych zawodników, którzy chcą udowodnić, że w przyszłości mogą mieć miejsce w reprezentacji,
Kadrę rumuńskich "Dębów" zasilili grający we Francji Iulian Hartig (Bassin d'Arcachon), Costel Burtîla (RC Hyères Carqueiranne La Crau), Andrei Mahu (Massy) i Taylor Gontineac (Rouen Normandie), Ten ostatni to syn legendy rumuńskiego rugby - byłego kapitana potem trenera reprezentacji - Romeo Gontineaca. To on jako szkoleniowiec poprowadził rumuńskich "Stejarii" do zwycięstwo ze Szkocją w 2011 roku.
W Mistrzostwach Europy w Rugby Rumunia znajduje się w grupie B wraz z Portugalią, Belgią i Polską. Na korzyść rugbistów spod znaku dębu przemawia też wynik zeszłorocznej konfrontacji w Bukareszcie. Biało-Czerwoni pokazali charakter, zdobyli co prawda trzy przyłożenia, ale przegraliśmy 27:67. Dla nas był to dopiero pierwszy krok w Rugby Europe Championship.
Po meczu z Rumunią i trzech dniach przerwy Polacy polecą do Portugalii, gdzie czeka ich drugi z uczestników i rewelacja zeszłorocznego Pucharu Świata. Biało-Czerwoni zostaną po tym meczu w Lizbonie, gdzie przygotują się do trzeciego, kluczowego spotkania z Belgią zaplanowanego na 17 lutego. Najbliższe trzy tygodnie będą więc nie tylko wyzwaniem dla zawodników, ale również dla sztabu szkoleniowego.
Zmierzymy się z zawodnikami, którzy grają w najlepszych europejskich ligach i po poprzednim sezonie wiemy już czego się spodziewać. To będzie z pewnością wyczerpujący okres, ale tym razem przystępujemy do niego z doświadczeniem jednego sezonu gry na najwyższym poziomie, więc chcemy zaprezentować się lepiej - obiecuje kapitan Piotr Zeszutek.
Tak świętowali Polacy po zwycięstwie 11 listopada w Gdyni z reprezentacją Armii Brytyjskiej 17:4.
- Craig Bachurzewski - Southern Knights Melrose - Szkocja
- Dawid Banaszek - Arka Gdynia
- Grzegorz Buczek - Lechia Gdańsk
- Jakub Burek - Ogniwo Sopot
- Quentin Cieslinski - Stade Métropolitain - Francja
- Sean Cole - Budowlani Rugby SA
- Arkadiusz Czech - Hegemon Mysłowice
- Przemysław Dobijański - Budowlani Rugby SA
- Tom Fidler - Ogniwo Sopot
- Michał Gadomski - Orkan Sochaczew
- Sylwester Gąska - Ogniwo Sopot
- Vaha Halaifonua - Pogoń Siedlce
- Peter Hudson Kowalewicz - Hull RUFC - Anglia
- Michał Krużycki - Lechia Gdańsk
- Max Loboda - Boroughmuir Bears - Szkocja
- Jakub Małecki - Budowlani Łódź
- Stasio Robert Maltby - Brighton Blues FC - Anglia
- Lucas Niedzwiecki - Footscray RUC - Australia
- Alexander Niedzwiecki - Footscray RUC - Australia
- Kacper Palamarczuk - Budowlani Łódź
- Wojciech Piotrowicz - Ogniwo Sopot
- Dawid Plichta - Orkan Sochaczew
- Mateusz Plichta - Ogniwo Sopot
- Patryk Reksulak - Pogoń Siedlce
- Dawid Rubasniak - Cross Keys RFC - Walia
- Bartłomiej Sadowski - Orkan Sochaczew
- Grzegorz Szczepanski - Budowlani Lublin
- Jordan Tebbatt - Ogniwo Sopot
- Jakub Wasilewski - Lechia Gdańsk
- Jakub Wojtkowicz - Sligo RFC - Irlandia
- Robert Wójtowicz - Lechia Gdańsk
- Piotr Zeszutek - Ogniwo Sopot
Mecz Polska-Rumunia w niedzielę 4 lutego o 18:15 na Narodowym Stadionie Rugby w Gdyni. Mecz będzie można obejrzeć również na stronach Rugby Europe po bezpłatnej rejestracji.
Polacy przed rokiem zajęli w Rugby Europe Championship ostatnie, ósme miejsce co przełożyło się na jeden zdobyty punkt. Teraz czas na drugi rok rywalizacji. I znów - im wyższe miejsce tym więcej punktów. Zsumowane wyniki z dwóch lat zdecydują o tym, kto zdobędzie trofeum i o tym, która drużyna spadnie na niższy poziom rywalizacji Rugby Trophy. Wielki finał Rugby Europe Championship 2024 od 17 marca w Paryżu na Stade Jean Bouin.