Robert Kubica (Williams) zajął ostatnie miejsce w wyścigu o Grand Prix Austrii, dziewiątej rundzie mistrzostw świata Formuły 1. Zwyciężył Max Verstappen (Red Bull). Holender przerwał dominację kierowców Mercedesa, którzy wygrali wszystkie wcześniejsze wyścigi w tym sezonie.
Verstappen, który na torze w Spielbergu najlepszy był także przed rokiem, odniósł szóste w karierze zwycięstwo. Drugi był reprezentant Monako Charles Leclerc (Ferrari), a trzeci Fin Valtteri Bottas (Mercedes GP).
Niedzielny wyścig był zdecydowanie najciekawszym w cyklu 2019, a nie brakuje głosów, że takiego wyczynu, jakiego dokonał Verstappen nie widziano już bardzo dawno. 21-latek do rywalizacji przystępował z drugiego miejsca startowego. Po zapaleniu się zielonego światła miał jednak problemy i spadł na siódmą pozycję.
Na półmetku Holender był piąty i zaczął osiągać czasy znacznie lepsze niż rywale. Wkrótce wyprzedził Niemca Sebastiana Vettela (Ferrari), a minięcie drugiego Bottasa nie sprawiło mu żadnego problemu.
Nieco dłużej bronił się Leclerc. Verstappen na prowadzenie wyszedł dopiero na trzy okrążenia przed końcem rywalizacji. Teoretycznie triumf może mu jeszcze zostać odebrany, bo sposób w jaki wyprzedził Monakijczyka wciąż jest analizowany przez sędziów.
Musisz być gotowy na twarde ściganie, albo zostajesz w domu. Jeśli takie manewry na torze nie będą dozwolone, to nie wiem jaki byłby sens rywalizacji w Formule 1 - powiedział Verstappen.
Jazda w wykonaniu Kubicy znów praktycznie pozbawiona była historii. Polak po starcie przesunął się na 16. pozycję, ale już na czwartym okrążeniu był ostatni. Jako jedyny trzykrotnie został zdublowany. Jego partner z zespołu George Russell był 18. Rozdzielił ich Duńczyk Kevin Magnussen (Haas-Ferrari), którego ukarano przejazdem przez aleję serwisową.
Z pierwszego punktu w karierze cieszył się w Austrii Antonio Giovinazzi (Alfa Romeo-Ferrari). Oznacza to, że w tym sezonie wyścigu w najlepszej dziesiątce nie udało się ukończyć już tylko kierowcom Williamsa.
W klasyfikacji generalnej, po 9 z 21 wyścigów, prowadzi broniący tytułu i piąty w niedzielę Brytyjczyk Lewis Hamilton (Mercedes GP) - 197 pkt. Drugie miejsce zajmuje Bottas - 166, a na trzecie awansował Verstappen - 126.
Z ośmiu dotychczasowych wyścigów w tym sezonie Hamilton wygrał sześć, a Bottas dwa. Cofając się do końcówki poprzedniego cyklu, kierowcy Mercedesa odnieśli 10 triumfów z rzędu. Zabrakło im jednego do wyrównania rekordu McLarena z 1988 roku, kiedy 11 kolejnych zwycięstw zanotowali Brazylijczyk Ayrton Senna i Francuz Alain Prost.