"Duma Katalonii" zremisowała na własnym stadionie z Realem Madryt 2:2 i dzięki wyjazdowemu zwycięstwu w pierwszym meczu awansowała do kolejnej rundy Pucharu Króla.
Mecz lepiej rozpoczęli piłkarze Jose Mourinho. Tylko Gonzalo Higuain zmarnował na początku spotkania dwie wyborne okazje do zdobycia bramki. Później z dystansu trafił jeszcze Mesut Ozil. Barcelona schowana nieco z tyłu nie stwarzała równie groźnych sytuacji, ale to właśnie gospodarze do przerwy prowadzili 2:0. W 43 minucie wynik otworzył wprowadzony za kontuzjowanego Andersa Iniestę Pedro. Asystę przy tym trafieniu zanotował Leo Messi. Piłkarze Realu nie zdążyli się otrząsnąć, a "Barca" zdobyła szybko drugiego gola. Tym razem za sprawą Daniego Alvesa. Brazylijczyk uderzył zza pola karnego i trafił w okienko bramki strzeżonej przez Ikera Casillasa.
Drużyna Mourinho do awansu potrzebowała w tym momencie aż trzech bramek i wierzyć mogli w to najwięksi optymiści. Portugalski trener jednak nie rezygnował. Wprowadził na boisko Estebana Granero, Jose Callejona oraz Karima Benzemę. Kontaktową bramkę zdobył jednak Cristiano Ronaldo, który wykorzystał prostopadłe podanie Ozila. Z interwencją nie zdążył Carles Puyol, a Portugalczyk sprytnym strzałem oszukał Jose Pinto. Wyrównał kilkanaście minut później Karim Benzema. Real rozpaczliwie szukał zwycięskiej bramki. Piłkarze madryckiej drużyny zaczęli grać agresywnie, czego efektem drugi żółty kartonik dla Sergio Ramosa.
Barcelona przetrwała jednak napór gości, zachowała korzystny wynik i znalazła się w najlepszej czwórce rozgrywek o Puchar Króla.