Polscy koszykarze ulegli w Helsinkach Francji 75:78 w swoim czwartym meczu mistrzostw Europy. „To bardzo bolesna przegrana” – powiedział Aaron Cel o trzeciej porażce biało-czerwonych w turnieju.
Ta porażka bardzo boli. Wygrywaliśmy przez 33 minuty, a na koniec, niestety, znowu przestaliśmy grać naszą koszykówkę. Na szczęście mamy jeszcze jedną szansę jutro z Grecją i mam nadzieję, że od początku do końca będziemy grali zgodnie z nakreślonym planem - skomentował skrzydłowy, który koszykarską karierę rozpoczynał we Francji.
Cel był we wtorek najlepszym zawodnikiem polskiego zespołu. Zdobył 14 pkt i miał po dwie zbiórki i asysty oraz dwa przechwyty. Rozpoczął mecz udanymi akcjami, w których ogrywał słynnego kapitana Francuzów Borisa Diawa. Na początku trzeciej kwarty trzykrotnie trafił za trzy punkty w okresie, gdy po wznowieniu gry po przerwie Polacy umieścili w koszu pięć takich rzutów i prowadzili 49:39. Zabrakło go w końcówce meczu, gdy w 37. minucie, przy wyniku 67:68, musiał opuścić boisko za pięć fauli.
Faule - nie wiem, czy wszystkie rzeczywiście były. Cóż, pomogłem w tym meczu drużynie najbardziej jak mogłem. Nie chodzi jednak o mnie, ale o zespół. Porażka bardzo boli - podkreślił 30-letni koszykarz, który w reprezentacji rozegrał 47 spotkań i zdobył 330 punktów.
Przed meczem były zawodnik m.in. Monaco i Gravelines Dunkierka mówił, że Francuzi to drużyna budowana na nowo. Polacy pod względem średniej wieku (27,9) są bardziej doświadczeni niż podopieczni trenera Vincenta Colleta (26,8). Pomijając francuskich gwiazdorów, powinni być bardziej ograni.
Jesteśmy ograni. Pokazaliśmy to przez 35 minut meczu. Bardzo twardo broniliśmy, oni nie dawali rady przy takim sposobie naszej defensywy, szczególnie w pierwszej połowie. Jedyny problem, że mają bardzo utalentowanych zawodników. Wystarczy, że dwie, trzy minuty rywal się zagapi i nie gra swojej koszykówki, by odwrócili losy meczu. Tak było dzisiaj - ocenił skrzydłowy Polskiego Cukru Toruń.
Osłabieniem reprezentacji Polski był we wtorek brak występującego w lidze francuskiej A.J. Slaughtera. W końcówce niedzielnego meczu z Finlandią rozgrywający w zderzeniu z rywalem doznał stłuczenia kolana. Sztab ekipy wolał dać mu odpocząć i czas na wyleczenie urazu przed najważniejszym meczem w mistrzostwach. Zwycięstwo z Grecją daje Polsce (bilans 1-3) czwarte miejsce w grupie i awans do 1/8 finału.
Musimy zagrać najlepszy mecz w najważniejszym momencie. Wierzę, że jeżeli będziemy grali swoją koszykówkę do ostatniej sekundy meczu, a nie tak jak z Francją czy Finlandią, gdy w końcówkach zagapiliśmy się, to wygramy z Grecją - zakończył Cel.
Mecz biało-czerwonych z Grecją odbędzie się w Helsinki Arenie w środę o 16.30.
(kam)