Piast Gliwice zremisował u siebie z Cracovią 1:1 w niedzielnym meczu ostatniej kolejki grupy mistrzowskiej piłkarskiej ekstraklasy. Gliwiczanie stracili już wcześniej szansę na obronę mistrzostwa. Zapewnili sobie trzecie miejsce, żeby zostać wicemistrzami potrzebowali do tego wygranej, przy jednoczesnej porażce Lecha Poznań z Jagiellonią Białystok. Warunki nie zostały spełnione i drużyna trenera Waldemara Fornalika musiała się zadowolić miejscem na najniższym stopniu podium.
Gospodarze zaczęli mecz z animuszem, już w 4. minucie Tiago Alves spudłował z bliska, potem uderzenia Piotra Parzyszka obronił bramkarz "Pasów". Goście "rozkręcali" się wolniej, ale w 29. minucie objęli prowadzenie. Podanie Cornela Rapy z końcowej linii wykorzystał nadbiegający Mateusz Wdowiak i z bliska wpakował piłkę do siatki.
W ostatnim kwadransie przed przerwą Frantisek Plach dwukrotnie musiał interweniować po groźnych strzałach Wdowiaka i Ivana Fiolica.
Druga połowa nie mogła rozgrzać kibiców. Z racji niedokładności w grze ofensywnej obu drużyn niewiele pracy mieli bramkarze.
Okazję do wyrównania miał rezerwowy pomocnik Piasta Gerarad Badia. Po jego uderzeniu piłka przeleciał obok słupka. Później Hiszpan popisał się dokładną centrą z rzutu rożnego, a zupełnie niepilnowany Tomasz Jodłowiec głową pokonał krakowskiego bramkarza, ustalając wynik spotkania.
Krakowianie nie zaczęli w niedzielę urlopów, bowiem czeka ich jeszcze finał Pucharu Polski z Lechią Gdańsk.