W zamykającym ósmą kolejkę ekstraklasy meczu piłkarze Cracovii pokonali 2:0 Piasta Gliwice. Mistrzowie Polski już od 11. minuty grali w dziesięciu.
Bartosz Rymaniak, który spędził w "Pasach" półtora sezonu, kopnął w twarz Ołeksija Dytiatjewa. Początkowo arbiter pokazał zawodnikowi Piasta żółtą kartkę, ale po interwencji sędziego VAR i obejrzeniu zdarzenia na monitorze zmienił swoją decyzję i wyrzucił Rymaniaka z boiska.
Ten fakt tylko zwiększył dominację Cracovii, która od początku była zespołem lepszym. Podopieczni Michała Probierza prowadzenie mogli objąć już 8. minucie, gdy piłka po strzale głową Rafalea Lopesa odbiła się od słupka.
Krakowianie cały czas nacierali na bramkę Piasta i w 41. minucie dopięli swego. Grający pierwszy raz, po wyleczeniu kontuzji łokcia, Michal Siplak zagrał piłkę w pole bramkowe, a tam Tomas Huk wpakował ją do własnej bramki. Słowak chciał uprzedzić czającego się za nim Rafaela Lopesa, ale jego interwencja okazała się niefortunna.
Cracovia poszła za ciosem. Za moment dobrej okazji nie wykorzystał Rafael Lopes, potem Frantisek Plach obronił groźny strzał 17-letniego Michała Rakoczego, który z powodu choroby Sylwestra Lusiusza, dostał szansę debiutu w podstawowym składzie "Pasów". Potem jeszcze Uros Korun wybił nad poprzeczkę piłkę po "główce" Mateusza Wdowiaka.
To, co nie udało się Cracovii przed przerwą, zrobiła po wznowieniu gry. Wdowiak dośrodkował z prawego skrzydła, a Rakoczy głową pokonał Placha. Ten zdolny pomocnik w ekstraklasie debiutował 19 maja 2018 roku w meczu z Pogonią Szczecin, ale wówczas był to zaledwie kilkuminutowy epizod. Teraz dostał prawdziwą szansę i pokazał się z bardzo dobrej strony.
Chwilę po strzelonym golu musiał jednak opuścić boisko, gdyż w niedzielę zaliczył półgodzinny występ w spotkaniu IV-ligowych rezerw z Wisłą II Kraków.
Miejscowi już do końca kontrolowali przebieg gry i mieli kilka okazji, aby zdobyć kolejne bramki. Najlepszej okazji nie wykorzystał w 87. minucie Sebastian Stróźik, który po dobrym podaniu od Rafaela Lopesa, strzałem z kilku metrów posłał piłkę prosto w bramkarza Piasta.
Po trzecim kolejnym zwycięstwie Cracovia ma na swoim koncie 16 punktów i awansowała na drugie miejsce w tabeli. To najlepsze otwarcie sezonu "Pasów" w ekstraklasie od 1951 roku.