Piłkarska Ekstraklasa finiszuje: o godzinie 17:30 rozpocznie się osiem meczów ostatniej, 30. kolejki. Korespondencyjną walkę o utrzymanie stoczą Podbeskidzie Bielsko-Biała i Stal Mielec. Po raz pierwszy od połowy października na trybunach zasiądą kibice.
Podbeskidzie Bielsko-Biała i PGE FKS Stal Mielec są ekstraklasowymi beniaminkami - i wiadomo już, że jeden z tych klubów po roku opuści krajową elitę.
W lepszej sytuacji jest Stal, której do utrzymania wystarczy remis we Wrocławiu ze Śląskiem. Podbeskidzie musiałoby natomiast wygrać w Warszawie z mistrzem Polski Legią i liczyć na porażkę mieleckiej ekipy.
W tym roku spadkowicz będzie tylko jeden, zaś awans z 1. ligi wywalczą trzy drużyny: od następnego sezonu bowiem na najwyższym poziomie rozgrywek rywalizować będzie 18 klubów.
W innych meczach ostatniej kolejki Ekstraklasy Raków Częstochowa, który już wcześniej zagwarantował sobie tytuł wicemistrza, zagra na wyjeździe z Pogonią Szczecin - pewną trzeciego miejsca.
Obie te ekipy zagrają w kwalifikacjach nowych europejskich rozgrywek klubowych: Ligi Konferencji (Europa Conference League).
Takie prawo będzie miała także drużyna z 4. miejsca, a to dlatego, że wicemistrz - Raków - sięgnął w tym sezonie również po Puchar Polski.
W tej chwili czwartą lokatę zajmuje Piast Gliwice, który dzisiaj zagra u siebie z Wisłą Kraków, ale w tej strefie tabeli jest przed ostatnią kolejką tłoczno.
Tyle samo punktów co Piast - 42 - mają Lechia Gdańsk i Śląsk Wrocław, 41 punktów ma na koncie Zagłębie Lubin, a 40 - Warta Poznań.
Emocje ostatniej kolejki sezonu będą tym większe, że po raz pierwszy od siedmiu miesięcy na trybunach zasiądą kibice.
Od połowy października z powodu koronawirusowych restrykcji ligowcy rywalizowali na pustych stadionach. Pod koniec kwietnia rząd zdecydował jednak, że od 15 maja wydarzenia sportowe w obiektach na świeżym powietrzu mogą odbywać się z udziałem publiczności.
Obostrzenie: na trybunach zajętych może być maksymalnie 25 procent miejsc.