"To zdecydowanie mój ulubiony Wielki Szlem. To niesamowite uczucie trzymać w ręku ten puchar jeszcze raz. Kocham te korty" - powiedział Novak Djoković, który w finale rywalizacji tenisistów w wielkoszlemowym Australian Open na twardych kortach w Melbourne pokonał Szkota Andy'ego Murraya. "To był bardziej niewiarygodny mecz, niż się spodziewaliśmy" - dodał Serb.
Kiedy ze sobą gramy, zawsze zmuszamy się nawzajem do maksymalnego wysiłku. Dwa pierwsze sety, które trwały ponad dwie godziny i 15 minut, były niesamowite. Dawaliśmy z siebie wszystko fizycznie i koncentrowaliśmy się na każdym punkcie - mówił o pojedynku ze Szkotem Novak Djoković. Wszystkie nasze mecze w ciągu ostatnich trzech lat wyglądały dość podobnie, bo decydujące w nich okazywały się pojedyncze punkty. Dlatego tak trudno jest nam pokazać coś innego. Po prostu prowadzimy wzajemną walkę na zniszczenie, bo nie ma innej drogi, żeby wygrać. Dlatego dzisiaj, zresztą jak zwykle przeciwko Andy'emu, starałem się cały czas grać agresywnie, szczególnie w trzecim i czwartym secie nie mogłem sobie pozwolić na chwilę zastoju, bo Andy natychmiast wróciłby do meczu - podkreślił.
Finałowy mecz skomentował także Andy Murray: Dzisiaj na pewno nie wszystko było idealne z moim ciałem. Z nogą to nie jest poważna kontuzja, po prostu problemy z naciągniętym mięśniem czy nadwerężoną kostką, połączone z otarciem skóry. Takie rzeczy się zdarzają, gdy gra się ciężkie pojedynki. Wciąż czuję jakieś tam zmęczenie po piątkowym półfinale z Rogerem Federerem bo to był chyba najdłuższy mecz, jaki zagrałem w ciągu sześciu miesięcy. Ale w sumie to nie miało większego wpływu na moją dzisiejszą grę. Kiedy gram z Djoko, to zazwyczaj decydują pojedyncze wymiany. Ja miałem swoją szansę na początku drugiego seta, ale jej nie wykorzystałem. Jemu się to udało w trzecim i czwartym secie, no i wygrał.
Murray zapytany o to, czy czuje się rozczarowany powiedział: Oczywiście, ale nie będę zbytnio tego przeżywał, bo takie porażki się zdarzają. Ja przecież pierwszy tytuł zdobyłem dopiero we wrześniu, tutaj doszedłem do finału, pokonując po raz pierwszy w Wielkim Szlemie Rogera. Dlatego to wszystko oceniam pozytywnie. Przez ostatnie miesiące grałem swój najlepszy tenis, dzięki któremu byłem w finale Wimbledonu oraz zwyciężyłem na olimpiadzie i w US Open.