Wisła Kraków nadal nie dostała przelewu od nowych właścicieli - ustalił nieoficjalnie reporter RMF FM. Klub czeka na 12 milionów złotych. Ich wpłacenie potwierdzi przejęcie Wisły przez luksemburski fundusz Alelega, którego właścicielem jest Vanna Ly z Kambodży oraz angielski fundusz Noble Capital Parnter, reprezentowany przez Szweda Matsa Hartlinga.

Jak dowiedział się reporter RMF FM, o godz. 10:00 na stadionie przy ul. Reymonta zaczęło się spotkanie, na którym jest omawiania przyszłość klubu dotycząca najczarniejszego scenariusza, czyli braku przelewu od nowych właścicieli.

Zagraniczni inwestorzy mieli czas na wpłatę 12 milionów na konto Wisły do 28 grudnia. Jak informował, klub przelew miał zostać wytransferowany w piątek wieczorem. Nie jest wykluczone, że pieniądze pojawią się jeszcze dzisiaj, ale cierpliwość w Towarzystwie Sportowym Wisła chyba już się kończy.

Jeśli pieniędzy na koncie TS Wisła dziś dalej nie będzie, to Towarzystwo Sportowe ma w tej sytuacji dwa wyjścia. Po pierwsze może dalej czekać i próbować skontaktować się Vanną Ly, który jak wynika z wczorajszego oświadczenia jest poważnie chory. Towarzystwo może też stać się znów posiadaczem całości akcji piłkarskiej spółki.


Jeżeli przelew nie dotrze, wtedy właścicielem klubu ponownie powinno stać się Towarzystwo Sportowe Wisła. Nie wiadomo jednak, kiedy umowa zostanie uznana za zerwaną. Wisła nie ma teraz żadnego zarządu, bo ten podał się do dymisji.

Nieoficjalnie mówi się, że dziś wypowiedzenie umów ma złożyć też pięciu piłkarzy Wisły, pozostali z wypowiedzeniami wstrzymali się do 2 stycznia.

Jak dowiedział się reporter RMF FM Marek Wiosło, Towarzystwo Sportowe zażądało wyjaśnień od Matsa Hartlinga. Nasuwa się pytanie, dlaczego nowi właściciele nie wysłali choćby potwierdzenia przelewu. Na to pytanie klub nie odpowiada.

W sobotę Wisła Kraków SA opublikowała na Twitterze oświadczenie Matsa Hartlinga. 

W czwartek, 27 grudnia Alelega Luxembourg reprezentowana przez Pana Vanna Ly poinformowała swoich wspólników: NCP ( Noble Capital Partners - przy. red.) i Pana Pietrowskiego, że przelew zostanie wytransferowany z jego rachunku bankowego dnia 28 grudnia. Zarówno NCP, jak i Pan Pietrowski nie mają powodów, by wątpić, że wspomniany przelew zostanie potwierdzony najbliższego dnia pracy banku, tj. 31 grudnia - czytamy. W komunikacie dodano jednak: Biorąc pod uwagę zaniepokojenie wszystkich zaangażowanych stron, NCP i Pan Pietrowski oczekują jednak potwierdzenia i wyjaśnień od Pana Ly, który ze względu na okres świąteczny przebywa w podróży i kontakt z nim jest utrudniony. 

Co przewiduje umowa?

Luksembursko-brytyjskie konsorcjum funduszy inwestycyjnych Alelega i Noble Capital Partners kupiło klub za symboliczne euro, ale zobowiązało się do spłacenia jego wielomilionowych długów.

Towarzystwo Sportowe Wisła Kraków podpisało z nowymi inwestorami warunkową umowę sprzedaży 100 procent akcji klubu: umowa miała uprawomocnić się w momencie, gdy inwestorzy spłacą sięgający 12,2 miliona złotych dług licencyjny - a tę wierzytelność krakowski klub miał uregulować do 28 grudnia. Do północy tego dnia przelewu nikt nie potwierdził. Pojawiła się obawa, że jeśli pieniądze nie pojawią się po weekendzie, to za 2 tygodnie może rozpocząć się wielki exodus piłkarzy z klubu. 

Po wpłynięciu na konto klubu 12 mln złotych, w dalszej kolejności - jak podawała po podpisaniu wspomnianej umowy Interia.pl - nowi właściciele mieliby spłacić pozostałe wierzytelności klubu - sięgające 27-28 milionów złotych, a ponadto w ciągu roku zainwestować w Wisłę 130 milionów złotych. 


Krakowski klub od dłuższego czasu ma poważne problemy finansowe. Znaczne jest zadłużenie wobec m.in. zawodników: spora część piłkarzy i sztabu od lipca pracowała za darmo.

Do 19 grudnia Wisła Kraków miała zapłacić miastu pierwotnie 123 tysiące złotych za wynajem stadionu na mecz z Lechem. Miasto zgodziło się na odroczenie terminu - do 27 grudnia. O północy minął termin. Jak informowaliśmy, należność nie wpłynęła.

Opracowanie: