"To, że symbicort zostanie usunięte z listy zakazanych medykamentów na przełomie roku nic nie oznacza; jedynie mój lekarz będzie miał mniej pracy. Ja naprawdę zmagam się z astmą, ale rywalki i opinia publiczna będą mnie już zawsze oskarżać o doping, kiedy będę wygrywać. I ja się już z tym pogodziłam" - powiedziała Marit Bjoergen.
Jak podkreśliły skandynawskie media, nie tylko Justyna Kowalczyk i Słowenka Petra Majdic uważają, że Norweżka stosuje doping. Zastrzeżenia mają także Szwedzi. Największe gazety w tym kraju sugerowały poprawę wydajności Bjoergen dzięki lekom przeciw astmie.
Sezon rozpocznie się 19 listopada w Beitostoelen. Mam już 31 lat i powoli staję się starszą panią. 31 lat dla przeciętnego człowieka to niewiele, ale dla sportowca to sporo - zażartowała Norweżka.
Czy wystartuje w zimowych igrzyskach w Soczi w 2014 roku? Czas pokaże. Na razie nie wybiegam tak daleko w przyszłość. Do olimpiady pozostało sporo czasu. Poza tym zegar biologiczny namawia mnie na macierzyństwo - skomentowała.
Bjoergen oceniła też, że jako biegaczka narciarska jest już ukształtowana prawie w 100 procentach. Jedyne co mi pozostało, to praca nad techniką i jej drobnymi szczegółami, których poprawa oznacza ułamki sekund. W ubiegłym sezonie miałam poważne problemy ze startem w sprintach, a także ze strategią ich rozgrywania. Pozwalałam się zamykać, nie miałam dobrej pozycji na finiszach i w rezultacie przegrywałam. Ten element już dopracowałam - zaznaczyła.
Teraz głównym celem jest Tour de Ski na przełomie roku i trening był tak dopasowany, aby osiągnąć szczyt formy na pierwszy tydzień stycznia. Chciałabym wygrać całą rywalizację, gdyż tylko tego trofeum mi brakuje - powiedziała zdobywczyni jedenastu złotych medali olimpijskich i mistrzostw świata.