Marzec i kwiecień to przełomowe miesiące w polskim biathlonie. Z końcem marca prezesem Polskiego Związku Biathlonu przestanie być Dagmara Gerasimuk. Miesiąc później kończy się kontrakt trenera Michaela Greisa, który wprowadził Monikę Hojnisz-Staręgę do czołówki Pucharu Świata. Gerasimuk odchodzi do Międzynarodowej Unii Biathlonu, ale zapewnia, że szkoleniowiec będzie współpracował z kadrą aż do igrzysk w Pekinie. Z prezes związku rozmawiał Paweł Pawłowski.
Paweł Pawłowski RMF FM: Od kwietnia nie będzie pani już szefować związkowi. Z końcem przyszłego miesiąca kończy się kontrakt trenera. Mamy szykować się na jakieś duże zmiany?
Dagmara Gerasimuk: W praktyce powinniśmy jeszcze kończyć sezon i cieszyć się regularnością startów Moniki Hojnisz-Staręgi, ale mamy to co mamy. Szybciej zaczynamy więc planowanie przyszłego sezonu. Trwają rozmowy z trenerem Greisem, ale są to już bardziej rozmowy o szczegółach naszej współpracy. Trener Greis będzie z nami współpracował i ta decyzja już zapadła. Teraz staramy się znaleźć jak najlepsze rozwiązanie dla obydwu stron. Jeżeli chodzi o mnie, to faktycznie z rozpoczęciem walnego zgromadzenia delegatów - będzie to 4 kwietnia - kończy się moja współpraca ze związkiem. Zaczyna się wtedy stuprocentowa współpraca z Międzynarodową Unią Biathlonu. Myślę, że związek jest w dobrej sytuacji organizacyjnej - choć nie mi to oceniać. Mając na uwadze moje ostatnie czternaście lat współpracy ze związkiem, mogę z czystym sumieniem oddać związek w dobre ręce. Uważam, że mamy stabilną sytuację finansową. Organizacyjnie związek jest poukładany. Oczywiście zawsze można coś zrobić lepiej i tego życzę przyszłemu zarządowi i prezesowi. Ale też gdybym ja miała dziś zostać prezesem, to chciałabym zastać związek w takiej sytuacji, w jakiej jest on w tej chwili.
Nowy prezes i zarząd zostaną wybrani podczas walnego zgromadzenia?
Z uwagi na panującą sytuację chcemy przeprowadzić walne zgromadzenie w postaci zdalnego głosowania. Informuję o tym delegatów i potwierdzam, czy wyrażają na to zgodę. Wstępnie większość już wyraziła zgodę. Nie chcę tego jeszcze przesądzać, ale przygotowujemy takie głosowanie przy użyciu współczesnych możliwości, z opcją transmisji komunikowania się wszystkich delegatów na bieżąco.
Co do porozumienia z trenerem - podobno trzeba się zgodzić na wyższe wymagania finansowe?
O finansach rozmawialiśmy najmniej. Bardziej rozmawiamy o warunkach organizacyjnych, o merytorycznym wsparciu sztabu, w którym trener Greis miałby pracować. Więc są to rozmowy bardziej związane ze sprawami szkoleniowymi niż finansowymi.
Kontrakt do igrzysk w Pekinie?
Tak. Jeżeli decydujemy się na tę współpracę, to uważam, że nie ma sensu rozdzielać tego na kolejne lata. Powinna być podjęta decyzja o współpracy do igrzysk. Zawsze uważam, że powinniśmy oceniać pracę trenera po kilku sezonach. Oczywiście ktoś mógłby teraz powiedzieć, że nie wyglądało to tak w ostatnich latach, ale też różne czynniki powodowały, że takie decyzje musieliśmy podejmować. Faktycznie obie stroną są gotowe, żeby taką umowę podpisać.
Jaka będzie pani rola w Międzynarodowej Unii Biathlonu?
Moje stanowisko to dyrektor do spraw rozwoju biathlonu na świecie. Przede wszystkim związane jest z realizacją założeń strategii, która została podjęta na kongresie w ubiegłym roku. To Target 20-26. W jej założeniu będę odpowiedzialna za tworzenie tzw. akademii, która ma poprawić jakość szkolenia, podnosić kwalifikacje trenerów we wszystkich krajach. Druga sprawa to dbanie o zrównoważony rozwój i tworzenie wszelkiego rodzaju regulacji. Zarówno w kwestii dbałości o środowisko, równouprawnienie kobiet, jak i wszystkich działań z tym związanych. To również wprowadzenie grantów rozwojowych do Międzynarodowej Unii Biathlonu. Jednym słowem: sprawne dzielenie środków finansowych, grantów i poprawa wszystkich działań związanych z edukacją.