Bartosz Zmarzlik jest już po udanym sezonie, w którym zdobył trzecie indywidualne mistrzostwo świata! Teraz przygotowaniem do kolejnego sezonu zajmuje się jego sztab. Sam zawodnik może poświęcić się prywatnym sprawom. Na pierwszym miejscu ślub. Uroczystość już 18 listopada! M.in. na ten temat z Bartoszem Zmarzlikiem rozmawiał Paweł Pawłowski z redakcji sportowej RMF FM.
Paweł Pawłowski, RMF FM: Będzie pierwszy taniec?
Bartosz Zmarzlik: Oczywiście, że będzie pierwszy taniec. Gości będzie sporo. To będzie dla nas fajny dzień.
Czy dla sportowca, który startuje przed tysiącami ludzi, taki pierwszy taniec jest stresujący? Przecież chyba nie jest to dla ciebie naturalne środowisko.
Na pewno parkiet nie jest naturalnym środowiskiem, ale trzeba wziąć pod uwagę, że na weselu będą sami moi bliscy: rodzina i przyjaciele. Czy to stresujące? Nie wiem, ciężko mi ocenić. Będę mógł więcej na ten temat powiedzieć, jak już będzie po wszystkim.
Czy samo wesele to jakiś bardzo zajmujący dla ciebie temat? Emocjonujący?
Tak, są pewnego rodzaju emocje. Ale szczerze? Moja narzeczona Sandra wraz z naszymi rodzinami bardziej się tym zajmują. Ja przez sezon musiałem być trochę wyłączony, bo miałem swoje zawodowe zajęcia. Teraz na pewno pomogę tyle, ile będzie można; będę chciał się włączyć jak najwięcej. Oczywiście jestem świadomy, jak to będzie wyglądać, natomiast to rodzina więcej pracowała przy weselu niż ja.
Jak to się stało, że potrójny mistrz świata na żużlu nie ma prawa jazdy na motocykl?
Na razie robisz to, co jest związane z twoim życiem zawodowym. Otrzymałeś siódmy raz z rzędu nagrodę dla najlepszego zawodnika ekstraligi. Sukces za sukcesem. Nie nudzisz się tym?
Dobre rzeczy nigdy się nie nudzą. Także będę pracował ciężko wraz teamem i ze wszystkimi dookoła ludźmi, żeby podtrzymywać to jak najdłużej.
Jesteśmy po sezonie. Czym zajmuje się żużlowiec pomiędzy kampaniami?
To organizacyjne rzeczy konieczne, żeby zamknąć ten rok i żeby wszystko poukładać na przyszły rok. Sprzęt, zespół, warsztat, zamykanie i otwieranie zamówień. Do tego medialne rzeczy.
Później dwa tygodnie większego luzu i spędzanie czasu w domów. Później będziemy brać się do przygotowań na przyszły rok. Zwykle w połowie roku bieżącego zabieramy się z przygotowanie motocykli. Przed nami zatem już tzw. wykończeniówka.