"Kataklizm w świecie Formuły 1”, „Trzęsienie ziemi we francuskim sporcie!”, „Renault przyznaje się do winy i odsuwa szefów teamu" - to tytuły czwartkowych francuskich gazet. Media komentują w ten sposób oświadczenie koncernu Renault, który nie zaprzeczył oskarżeniom o ustawienie ubiegłorocznego wyścigu w Singapurze.
Afera zniszczyła dobre imię Formuły 1 - grzmi francuska telewizja LCI. To wprost niewiarygodne, że szef teamu kazał zawodnikowi spowodować wypadek, narażając na niebezpieczeństwo jego życie i życie innych osób. Jedno jest pewne - przyznając się do winy i zwalniając sprawców tego gigantycznego oszustwa, Renault liczy na łagodne sankcje światowej rady Międzynarodowej Federacji Samochodowej - wyjaśnia komentator LCI.
Nie jest jednak pewne, że ten akt dobrej woli ze strony dyrekcji Renault wystarczy, by ekipa nie została wykluczona z zawodów - twierdzi natomiast „Le Figaro”.