32-latek, który w Białym Dunajcu spowodował wypadek, a następnie uciekł z miejsca zdarzenia nie udzielając pomocy pokrzywdzonemu, został zatrzymany przez tatrzańskich policjantów. Mężczyzna usłyszał zarzut i został tymczasowo aresztowany na okres 3 miesięcy.
Do wypadku doszło kilka dni temu - informuje rzecznik zakopiańskiej Policji Roman Wieczorek: 27 lipca tuż po północy dyżurny tatrzańskiej policji otrzymał zgłoszenie o wypadku drogowym w miejscowości Biały Dunajec, gdzie niezwłocznie skierował patrol ruchu drogowego. Na miejsce przybyli ratownicy medyczni oraz strażacy, którzy zajęli się wydobyciem z pojazdu rannego pasażera. Mężczyzna z licznymi obrażeniami ciała trafił do zakopiańskiego szpitala.
Rozpoczęły się poszukiwania kierowcy, który oddalił się z miejsca zdarzenia nie udzielając pomocy pokrzywdzonemu. Na miejscu pracowali policjanci zakopiańskiej drogówki oraz śledczy, których zadaniem było ustalenie okoliczności wypadku oraz identyfikacja kierowcy.
Dwa dni później 32-latek, mieszkaniec powiatu tatrzańskiego, który feralnej nocy prowadził opla został zatrzymany przez tatrzańskich policjantów. Został doprowadzony do zakopiańskiej prokuratury, gdzie usłyszał zarzuty spowodowania wypadku drogowego i ucieczkę z miejsca zdarzenia oraz kierowania pomimo decyzji o cofnięciu uprawnień. Również tego dnia zakopiański sąd, na wniosek prokuratury, zastosował wobec sprawcy wypadku drogowego środek zapobiegawczy w postaci tymczasowego aresztowania na okres 3 miesięcy. Za popełnione przestępstwo grozi mu do 12 lat więzienia.