Potężny korek utworzył się na zakopiance w kierunku Krakowa. Tysiące kierowców wyruszyły w drogę powrotną po świętach spędzonych pod Tatrami.
Turyści, którzy spędzali święta pod Tatrami, we wtorek przed południem masowo wyruszyli w drogę powrotną do domów. Na popularnej Zakopiance utworzył się potężny korek.
Jak informuje reporter RMF FM, najbardziej korkuje się odcinek od Zakopanego aż do Klikuszowej. Według Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad, trasę z Zakopanego do Nowego Targu, kierowcy pokonują w półtorej godziny, z prędkością zaledwie 14 km/h, a z Nowego Targu do Lubnia jedzie się kolejne półtorej godziny.
Pierwsze korki tworzą się już przy wyjeździe z Zakopanego, kolejne przed rondem w Poroninie i światłami w Szaflarach. Najdłużej trzeba jednak postać przed światłami w Klikuszowej i przy wyjeździe z Nowego Targu.
Niewiele lepiej jest na drodze alternatywnej przez Czarny Dunajec - powiedział rzecznik zakopiańskiej policji Roman Wieczorek.
Jak ostrzega policja, w piątek z kolei spodziewany jest wzmożony ruch w kierunku do Zakopanego. Wtedy najwięcej gości przyjedzie pod Tatry, aby przywitać nowy rok.
Policja radzi, aby kierowcy jadący na Podhale zmienili opony na zimowe, bo często na podjazdach są trudności z wyjechaniem i tworzą się zatory. Taka sytuacja miała miejsce na drodze w okolicach Wierchu Porońca w kierunku Morskiego Oka, gdzie po intensywnych opadach śniegu utworzyły się korki.
W ciągu świąt zakopiańska policja nie odnotowała poważniejszych zdarzeń. Interwencje dotyczyły głównie źle zaparkowanych samochodów.