Wrocławscy policjanci dostali rysunek od sześcioletniej Ukrainki. To podziękowanie za opiekę, jaką funkcjonariusze otoczyli ją i jej rodzeństwo w punkcie recepcyjnym w Lubyczy Królewskiej.
Dwa dni temu - po przeszło dobie oczekiwania na przekroczenie granicy polsko-ukraińskiej - do punktu tego trafiła czwórka rodzeństwa. Dziećmi w wieku 2, 6 i 11 lat opiekowała się najstarsza siostra 18-latka, ponieważ ich ojciec musiał pozostać na terenie Ukrainy - przekazał Przemysław Ratajczyk z zespołu prasowego Komendy Wojewódzkiego Policji we Wrocławiu.
Telefony dzieci nie działały w Polsce. Okazało się, że jedzie po nie mama, ale podróż zajmie jej jeszcze kilka godzin. Funkcjonariusze z Oddziału Prewencji Policji we Wrocławiu zadzwonili do kobiety i zaopiekowali się mocno przestraszonymi, przemarzniętymi i tęskniącymi za rodzicami dziećmi.
Po kilku godzinach mama całej czwórki przyjechała do Lubyczy, podziękowała serdecznie policjantom za okazaną pomoc i zajęcie się jej dziećmi, które wylądowały całkiem same w obcym kraju.
Policjanci otrzymali też wyjątkowy prezent od 6-letniej "podopiecznej" - pokolorowany przez nią obrazek.
Podarunek wróci na Dolny Śląsk wraz z policjantami, którzy zapewniają, że na długo zachowają w pamięci wzruszający obraz stęsknionych dzieci wtulających się mamę.