Nastolatka wjechała samochodem w budynek w Kamiennej Górze na Dolnym Śląsku. Chciała pomóc koledze, który miał w organizmie prawie 2 promile alkoholu. Kłopot w tym, że sama była pod wpływem alkoholu i nie miała prawa jazdy.
Nastolatka straciła panowanie nad samochodem i wjechała w budynek. Co prawda nikomu nic się nie stało, ale auto zostało poważnie uszkodzone.
17-latka tłumaczyła się, że chciała pomóc koledze, który był pijany. Niestety teraz sama będzie musiał ponieść surowe konsekwencje swojego skrajnie nieodpowiedzialnego zachowania - poinformowała oficer prasowa Komendy Powiatowej Policji w Kamiennej Górze sierż. Katarzyna Trzepak-Balicka.
Właściciel pojazdu siedział na fotelu pasażera. Był mocno nietrzeźwy - miał w organizmie prawie 2 promile alkoholu. Jak twierdził nie wiedział, że nastolatka nie ma prawa jazdy.