Cztery osoby zostały zatrzymane po tym, jak włamały się do jednego z mieszkań przy ul. Żurawiej w Warszawie. Mężczyźni wracali z zakrapianej imprezy i - jak przyznali - chcieli po prostu przedłużyć sobie zabawę.
Policjanci ze Śródmieścia od sierpnia badali sprawę nietypowego włamania do jednego z mieszkań przy ul. Żurawiej w Warszawie.
Jak się okazało, grupa osób włamała się do mieszkania, zabrała kilka cennych rzeczy, ale zamiast opuścić lokal - urządziła sobie w nim imprezę. Kiedy mundurowi dotarli na miejsce, mieszkanie było zdewastowane i splądrowane.
Sprawcy najpierw włamali się do skrzynki na klucze, przy użyciu których dostali się do środka. W mieszkaniu urządzili sobie kilkugodzinną libację alkoholową, a nawet zaprosili koleżankę. Na zakończenie imprezy splądrowali lokal, kradnąc m.in. suszarkę do włosów i koc - relacjonuje mł. asp. Jakub Pacyniak ze stołecznej policji.
Jak dodaje Pacyniak, z relacji kobiety wynika, że nie wiedziała, że jej koledzy włamali się do mieszkania. Z ustaleń policjantów wynika, że lokal przeznaczony był na wynajem krótkoterminowy.
Mundurowi zatrzymali czterech mężczyzn.
Pierwszy z nich wpadł, ponieważ rozpoznał go policjant na zabezpieczonym nagraniu z monitoringu. Jak się okazało, w ubiegłym roku mężczyzna był podejrzany o kradzież samochodu z parkingu jednej z galerii handlowych.
Zatrzymano również trzech obywateli Ukrainy, którzy - jak przyznali - wracając z dyskoteki, chcieli przedłużyć sobie zabawę i postanowili włamać się do przypadkowego mieszkania.
Kilka dni temu kryminalni zatrzymali czwartego mężczyznę, który do tej pory ukrywał się przed policją.
Wszyscy zatrzymani usłyszeli zarzuty kradzieży z włamaniem oraz uszkodzenia mienia. Trafili oni do tymczasowego aresztu.
Grozi im 10 lat więzienia.