W okolicy Dębna znaleziono postrzelonego żubra, zwierzęcia nie udało się uratować. Przyrodnicy alarmują, że jest to kolejny przypadek kłusownictwa w regionie. Sprawa została zgłoszona na policję.
Początkowo wyglądało to na potrącenie przez samochód, na jakiś efekt kolizji z samochodem. Zwierzę było w bardzo złej kondycji, nie mogło się w ogóle położyć, ani wstać, ani jeść, ani napić się wody - informuje Maciej Tracz z Zachodniopomorskiego Towarzystwa Przyrodniczego.
Jak dodał weterynarz po oględzinach podjął decyzję, że zwierzę już nie rokuje jakichkolwiek nadziei. Żubr został dostrzelony.
Podczas prowadzonej sekcji okazało się, że w ciele zwierzęcia znajduje się rana postrzałowa - inna niż ta od ostrzału. Zgodnie z procedurą, sprawa została zgłoszona na policję.
Skończono sekcję w obecności policji. Weterynarz wyjął z ciała zwierzęcia kulę myśliwską. To pocisk z broni gwintowanej, półpłaszczowy, taki jakiego często używa się na polowaniach - dodał Tracz.
Przyrodnik wskazał też, że to kolejny już martwy żubr w regionie. Dwa byki znaleziono też w okolicach Studnicy i Mirosławca. Stan ich rozkładu nie pozwala jednoznacznie stwierdzić przyczyny śmierci. Zdaniem przyrodników i one mogły paść ofiarą kłusownictwa.
W ubiegłym tygodniu w okolicach Suchania (powiat stargardzki) znaleziono zastrzelonego rysia, zwierzę miało niespełna cztery miesiące. W ciele zwierzęcia znaleziono śrut pochodzący z broni gładkolufowej.