​Choć malowniczo kwitnie, nie dajmy się zwieść. Nawłoć kanadyjska to roślina inwazyjna, która sieje spustoszenie w ekosystemie. Pojawiające się o tej porze roku żółte kłosy zagrażają rodzimym gatunkom roślin i dziko żyjącym zapylaczom.

Nawłoć kanadyjska i jej siostra, nawłoć olbrzymia, to rośliny inwazyjne, które niszczą nasze łąki. 

Piękna, ale zabójcza

Mimo że potrafią pięknie wyglądać, są zabójcze dla rodzimych roślin łąkowych i zapylaczy. Tempo ich wzrostu i wydzielane do gleby substancje, które blokują wzrost innych roślin, nie pozostawiają rodzimym gatunkom przestrzeni do życia. Łąki, które kiedyś tętniły życiem i wielością gatunków, po inwazji nawłoci zamieniają się w monokulturę - nawłoć potrafi całkowicie zdominować przestrzeń, w której rośnie. Znikają rodzime gatunki roślin łąkowych, a wraz z nimi związane z nimi zapylacze. Zostaje morze nawłoci.

Nawłoć wkracza na wszystkie nieużytki. Wdziera się do lasów, wdziera się do parków. Zajmuje stanowiska w rezerwatach przyrody i w parkach narodowych. Jest to w tej chwili dość poważny problem ekologiczny. Według badań PAN powierzchnia zajęta przez nawłoć w ciągu zaledwie pięciu lat może wzrosnąć z 3 do 90 proc., tworząc tak zwane "nawłociowisko" - mówi Marcel Andino Velez z Greenpeace Polska.

Nawłociowy patrol w akcji

W odpowiedzi na ten problem Greenpeace uruchamia Nawłociowy Patrol i zachęca do działania, aby ograniczyć ekspansję niebezpiecznej rośliny. 

Na stronie internetowej https://nawloc.adoptujpszczole.pl można dodawać zaobserwowane stanowiska nawłoci. Osoby, które to zrobią, otrzymają przypomnienia, kiedy najlepiej usuwać te rośliny oraz instrukcję, jak to zrobić skutecznie i nie pomylić jej z innymi, rodzimymi roślinami.

Norwegia już walczy z problemem

Nawłoć należy do najbardziej ekspansywnych gatunków w Polsce. Mowa o dwóch różnych gatunkach: nawłoci kanadyjskiej (Solidago canadensis) i nawłoci olbrzymiej (zwana też późną, Solidago gigantea). Obie pochodzą z Ameryki Północnej.

Do Europy trafiły w XVII i XVIII wieku, a w Polsce pojawiły się w drugiej połowie XIX wieku. Jednak gwałtowna ekspansja tych roślin obserwowana jest dopiero w ostatnich kilkunastu latach. By walczyć z inwazją nawłoci, Norwegia wprowadziła zakaz handlu jej nasionami. Podobnych regulacji nadal nie ma w Unii Europejskiej.

Rodzima nawłoć pospolita wygląda inaczej

Oprócz inwazyjnych nawłoci kanadyjskiej i olbrzymiej, w Polsce występuje jeszcze rodzima nawłoć pospolita (Solidago virgaurea). Greenpeace uczy jak rozróżnić te gatunki. 

Nawłoć pospolita jest znacznie mniejsza i wizualne odmienna od tych inwazyjnych. "Agresywne" nawłocie charakteryzują się nie tylko rozmiarami: dojrzałe pędy sięgają od półtora (kanadyjska) do ponad dwóch metrów wysokości (olbrzymia) i tworzeniem bardzo zwartych skupisk, ale przede wszystkim łatwymi do rozpoznania kwiatostanami. Są zebrane w tak zwaną wiechę w kształcie szerokiej piramidy i składają się z ogromnej liczby maleńkich, żółtych koszyczków kwiatowych. Oglądane z niedużej odległości wyglądają jak żółta mgiełka - dodaje Marcel Andino Velez.

Rodzima nawłoć pospolita ma dużo większe kwiaty i jest ich niewiele w porównaniu do gatunków inwazyjnych. Maleńkie rozmiary kwiatów nawłoci obcych pozwalają też na łatwe odróżnienie od innych gatunków bylin kwitnących latem na żółto, na przykład wrotyczu.

 

Opracowanie: