Jest tymczasowy areszt dla mieszkańca Świętochłowic podejrzanego o zabójstwo oraz napady na placówkę bankową i sklep. Napastnik za każdym razem używał noża. Mężczyzna przyznał się zarówno do zabójstwa, jak i napadów.
Zabójstwo było w Rudzie Śląskiej. Napastnik poznał ofiarę kilka dni wcześniej. Ciało w dzielnicy Wirek znalazł przypadkowy przechodzień. Wiadomo było, że mężczyzna zginął od ciosów zadanych nożem. Jego zaginięcie zgłoszono kilka dni wcześniej.
Kiedy policjanci zaczęli zajmować się sprawą zabójstwa, w innych rejonach Rudy Śląskiej doszło do dwóch napadów. Najpierw zamaskowany sprawca napadł na placówkę bankową. Pracująca tam kobieta włączyła jednak alarm i napastnik uciekł. Wiadomo było, że miał ze sobą nóż. Do drugiego napadu doszło kilkanaście minut później w sklepie. Napastnik zranił kasjerkę, a jego łupem padły pieniądze.
Analizując nagrania z monitoringu policjanci ustalili, kto stoi za tymi napadami. Niebawem odkryli także powiązania między sprawcą tych napadów, a mężczyzną, którego ciało znaleziono wcześniej. Wtedy wszystkie trzy sprawy połączono w jedną.
Napastnik został zatrzymany na ulicy w centrum Katowic. Prokurator postawił mu zarzut zabójstwa, rozboju z użyciem noża oraz usiłowania rozboju.
W przeszłości mężczyzna m.in. spędził w więzieniu osiem lat za rozboje.