Policja zatrzymała mężczyznę, który jest powiązany z brutalnym zabójstwem w Parku Śląskim w Chorzowie. Sprawca zadał 50 ciosem nożem 30-letniemu dziennikarzowi. Do zdarzenia doszło z soboty na niedzielę. Do tej pory podejrzany się ukrywa.
Policja zatrzymała mężczyznę, który jest powiązany ze śledztwem dotyczącym zabójstwa dziennikarza w Chorzowie. 37-latek usłyszał zarzut pomocy poszukiwanemu sprawcy tej zbrodni w śledzeniu kobiety, z którą spotykał się dziennikarz. Miała ona na samochodzie zainstalowany lokalizator.
Miał on kupić kartę SIM, która znalazła się w lokalizatorze, zarejestrować ją na swoje nazwisko i przekazać mężczyźnie typowanemu na bezpośredniego sprawcę - informuje prokuratura. Urządzenie śledzące było zamontowane na zewnętrznej części karoserii samochodu, którym kobieta jeździła około trzech dób.
Za takie przestępstwo 37-latkowi grozi do dwóch lat więzienia.
W nocy z soboty na niedzielę policja dostała informację o śmierci mężczyzny, który został przywieziony przez kobietę na pogotowie ratunkowe w Katowicach. Miał wiele ran zadanych nożem - sekcja zwłok wykazała, że było ich aż 50.
30-latek został zaatakowany pół godziny wcześniej w Parku Śląskim. Sprawca zakradł się do auta zaparkowanego w pobliżu stadionu GKS-u Katowice i zaatakował mężczyznę, który siedział w samochodzie razem z młodą kobietą. Następnie uciekł. Do tej pory jest poszukiwany i śledczy podejrzewają, że mógł uciec z Polski.
Kobieta nie rozpoznała napastnika. W kręgu podejrzewanych jest jej mąż. Prokurator rejonowy w Chorzowie Cezary Golik powiedział, że od czasu zabójstwa policjanci ani prokuratorzy nie mieli z nim żadnego kontaktu.
"Jedna z hipotez obejmuje tło obyczajowe, emocjonalne. Zakładamy, że możliwym jest, że mężczyzna będący w związku z tą kobietą w akcie desperacji miłosnej dopuścił się tego czynu. Nie ma co ukrywać, że jest to jedna z wersji śledczych" - powiedział.
Hipotezę tę uwiarygadnia fakt, że telefon męża kobiety miał logować się w pobliżu miejsca zbrodni. Tej nieoficjalnej informacji prok. Golik nie potwierdza, ale jej też nie zaprzecza zasłaniając się dobrem śledztwa.
We wtorek prokuratura informowała z kolei, że znaleziono narzędzie zbrodni - nóż kuchenny.
Zabezpieczono też nagrania monitoringu. Nie są dobrej jakości i potwierdzają jedynie, że podczas zabójstwa na miejscu były trzy osoby - dwaj mężczyźni i kobieta.