Grupę przestępczą zajmującą się na Śląsku nielegalną uprawą marihuany wartą na "czarnym rynku" ok. miliona złotych rozbili funkcjonariusze Centralnego Biura Śledczego Policji oraz Krajowej Administracji Skarbowej. Na polecenie Prokuratury Okręgowej w Gliwicach zatrzymano 6 osób.

Współpraca służb doprowadziła do zlikwidowania dwóch plantacji marihuany

W dwóch zlikwidowanych lokalizacjach podejrzani pod pozorem upraw legalnych konopi CBD hodowali około 1100 krzaków konopi innych niż włókniste. Z nielegalnej uprawy można było uzyskać blisko 60 kg marihuany wartej na "czarnym rynku" ok. miliona złotych.

Na polecenie prokuratora nadzorującego postępowanie z Prokuratury Okręgowej w Gliwicach zatrzymano 6 osób. Przeszukano także 10 nieruchomości i 7 pojazdów.

Prokuratura postawiła zatrzymanym zarzuty

Podejrzani usłyszeli zarzuty m.in. udziału w zorganizowanej grupie przestępczej, nielegalnego wytwarzania środków odurzających, wprowadzania do obrotu środków odurzających i prania pieniędzy.

Decyzją sądu 5 zatrzymanych osób zostało tymczasowo aresztowanych.

"Legalne" alibi grupy przestępczej

W przypadku tej sprawy głównym utrudnieniem było to, że osoba odpowiedzialna za kierowanie grupą przestępczą prowadziła legalnie zarejestrowaną działalność. 

Polegała ona na uprawie suszu konopnego, tzw. CBD. Nie ma on właściwości psychotropowych i nie odurza, w przeciwieństwie do THC

Z wyglądu plantacja CBD nie różni się niczym szczególnym od plantacji nielegalnej marihuany. "'Pomysłowy' biznesmen do legalnie uprawianych krzaków CBD postanowił dołożyć znacznie bardziej opłacalne, lecz nielegalne krzaki marihuany" - dodało Centralne Biuro Śledcze Policji.

Ponadto sama produkcja suszu konopnego CBD również nie była do końca legalna. Wyprodukowany susz w specjalnie przygotowanym urządzeniu był dodatkowo wzmacniany substancją psychotropową, która nadawała mu właściwości odurzające.

Opracowanie: