"Jeśli chodzi o zbiornik Racibórz Dolny, to jesteśmy po bezpiecznej stronie - gromadzi wodę na poziomie 70 procent" - przekazała na posiedzeniu sztabu antykryzysowego we Wrocławiu szefowa Wód Polskich Joanna Kopczyńska. Dodała, że Polder Buków jest zapełniony w 60 procentach.
Stan alarmowy i kulminacyjny jest na dopływach. Identyfikujemy pierwsze straty, które nastąpiły w wyniku powodzi, pierwsze urządzenia, które będzie trzeba bardzo szybko doprowadzić do porządku - powiedziała Joanna Kopczyńska, dodając, że inwentaryzacja odbywa się już tam, gdzie woda opada.
Mnóstwo uszkodzeń brzegów po przejściu wysokiej wody identyfikujemy na potokach Suchy i Bładniczka w Ustroniu - podała i wskazała, że szkód jest dużo więcej i trzeba je jak najszybciej naprawić.
Rozwiała także obawy mieszkańców Oławy. W Oławie jest jeden wał, który się przelewa, ale on się przelewa na teren niezabudowany, więc to nie grozi żadnymi skutkami, jeśli chodzi o ludzi - zapewniła Kopczyńska.
Odnosząc się do pozostałych zbiorników w okolicy Wrocławia, poinformowała, że zbiornik Krosnowice pracuje normalnie, nie ma tam żadnych zagrożeń: Pracują dwa poldery gromadzące wodę we Wrocławiu, Lipki, Oława, Rybna, Stobrawa pracują od wczorajszych godzin wieczornych, też wszystko jest w porządku.
Szefowa Wód Polskich wspomniała też o zbiorniku Mietków, który "wczoraj i dzisiaj był przedmiotem naszej troski". Poinformowała, że trzeba było nieco zwiększyć odpływ wody w ciągu dnia "do 100 metrów sześciennych na sekundę, ale w tej chwili było już możliwe zmniejszenie, czyli mniej wody wlewane jest do Bystrzycy, co oznacza, że to będzie się trzymało w korycie".
Poinformowała również, że trwa zabezpieczenie i podwyższenie wałów przeciwpowodziowych w Marszowicach 1 i 2, "które później przyjmują wodę z Mietkowa".
Przyznała, że są liczne awarie, np. przepompowni, zaczął przeciekać mur przy ulicy Moniuszki w Żaganiu, trzeba także na bieżąco monitorować stan wałów przeciwpowodziowych.