"Tucznawa została oszukana. Powstanie w niej odlewnia, która będzie szkodziła mieszkańcom. Czy mógłby Pan przyjechać i temu zaradzić? Sprawa jest poważna" - czytamy w liście 12-letniego mieszkańca Dąbrowy Górniczej do premiera Donalda Tuska. Urzędnicy uspakajają, że decyzja w sprawie budowy kompleksu jeszcze nie zapadła.
Do kancelarii premiera Donalda Tuska został wysłany list, którego nadawcą jest 12-letni mieszkaniec Tucznawy, dzielnicy Dąbrowy Górniczej. Chodzi o planowaną budowę odlewni żeliwa, na którą mieszkańcy nie wyrażają zgody. Lokalni społecznicy uważają, że zostali oszukani przez włoską firmę i władze miasta.
"W naszej miejscowości miał powstać magazyn, ale Tucznowa została oszukana. Zamiast magazynu, powstanie odlewnia żeliwa, szkodząca mieszkańcom. Będzie ona 200 m od szkoły i kilkaset od mojego domu. Czekam na szybką odpowiedź" - napisał 12-latek.
Kwestia budowy kompleksu budzi kontrowersje i opór lokalnych mieszkańców już od listopada 2023 roku. Nie zgadzają się oni na budowę odlewni w okolicy swoich domów i szkoły. Z tego powodu organizują liczne manifestacje, petycje czy kampanie informacyjne w sieci.
"Ludzie mają już straty w związku z budową obiektu. Popękane ściany czy okna, to tylko kilka z nich. Obawiamy się także, że odór z odlewni będzie z nami cały czas. Ponadto szkoła znajduje się w dolince, więc nasze dzieci będą wdychać zanieczyszczenia" - komentuje Bartosz Sobczyk z Forum Terenów Zielonych, jeden z organizatorów protestów. Problemem ma być też m.in. hałas.
Jak informują społecznicy, w czwartek (1 lutego) zorganizowano pierwsze spotkanie na linii mieszkańcy- włoska firma. Dzień po tym, jak informacja o liście 12-latka trafiła do sieci.
Protestujący uważają, że zostali oszukani przez władze miasta i inwestora. Pierwotnie w dokumentach publikowanych na stronie BIP Dąbrowy Górniczej urzędnicy pisali o budowie "magazynu odlewów żeliwnych".
Czytamy o tym m.in. w dokumencie dot. oddziaływania inwestycji na środowisko z 11 października 2023 roku, gdzie konsekwentnie projekt nazywa się "Budową magazynu odlewów żeliwnych na terenie Katowickiej Specjalnej Strefy Ekonomicznej, Podstrefa Dąbrowa Górnicza, działki 13/1; 13/2 obręb Tucznawa".
Mieszkańcy uważają, że zmiana magazynu na odlewnię, jaka nastąpiła krótko po złożeniu wniosku, jest podejrzana. Zdaniem Bartosza Sobczyka, mimo że procedura jest zgodna z prawem, to nie prowadzono wcześniej żadnych konsultacji społecznych. "Sprawę chciano przepchnąć po cichu".
W dokumentach zmianę wprowadzono dopiero w listopadzie.
Władze miasta nie zgadzają się z zarzutami społeczników dotyczącą oszustwa. Ich zdaniem informacja o budowie odlewni była przekazywana od samego początku - m.in. za pośrednictwem facebookowego wpisu prezydenta miasta Marcina Bazylaka.
"Od początku informowaliśmy, że będzie to docelowo budowa odlewni. Inwestor najpierw zgłosił budowę magazynu, aby móc wyrównać teren i przygotować go do właściwego projektu. Przypominam, że pozwolenie na budowę odlewni nie zostało jeszcze wydane. Wszystko jest w trakcie procedowania" - przekazał Piotr Purzyński, p.o. rzecznika prasowego Urzędu Miasta Dąbrowa Górnicza.
Dodatkowo w trakcie spotkania z mieszkańcami, prezydent Bazylak zadeklarował, że nie podejmie żadnej decyzji, póki mieszkańcy nie zgodzą się na inwestycję. Z kolei niektórzy z mieszkańców obawiają się, że ta obietnica będzie obowiązywać do kwietniowych wyborów samorządowych.
Urzędnicy informują, że projekt jest obecnie na etapie oceny raportu środowiskowego. Po licznych zmianach, jakie zaproponowali mieszkańcy i władze miasta, dokument został wysłany do instytucji rządowych, m.in. marszałka woj. śląskiego czy regionalnego dyrektora ochrony środowiska.
Po zmianach i akceptacji raportu, Piotr Purzyński obiecuje, że trafi on ponownie do konsultacji społecznej. Dopiero wtedy dokument zostanie podpisany przez prezydenta miasta.
Potem będzie można składać wnioski np. o budowę kompleksu.