Poseł Koalicji Obywatelskiej Franciszek Sterczewski przeprasza i chce ponieść karę za nocny incydent w Poznaniu. Jak ujawniliśmy, policja interweniowała wobec niego, bo funkcjonariusze stwierdzili, że pijany jechał rowerem. Polityk - zasłaniając się immunitetem - odmówił jednak badania na obecność alkoholu.
Po godz. 3 w nocy na ul. Głogowskiej w Poznaniu policjanci zatrzymali do kontroli mężczyznę, który jechał zygzakiem na rowerze. Pojazd nie miał żadnego oświetlenia. Funkcjonariusze wyczuli od rowerzysty zapach alkoholu i chcieli przebadać go alkomatem. Wtedy zatrzymany odmówił. Poinformował, że jest posłem i chroni go immunitet. Odmawiał też wykonywania poleceń - np. stania w bezpiecznym miejscu.
Ostatecznie poseł przypiął rower w miejscu, w którym go zatrzymano i dalej poszedł pieszo.
Franciszek Sterczewski nie odpowiedział na naszą prośbę o komentarz ws. nocnego incydentu. Po godz. 16 opublikował krótki wpis na Twitterze. "Szanowni Państwo, chciałbym wszystkich bardzo przeprosić za moje wczorajsze zachowanie. Taka sytuacja nie powinna mieć miejsca i nigdy się już nie powtórzy. W ramach zadośćuczynienia wpłacę 5000 zł na rzecz Fundacji Pomocy Ofiarom Wypadków Drogowych Amber" - napisał parlamentarzysta.