Najpóźniej w przyszłym tygodniu Komenda Główna Policji wyśle do marszałek Sejmu wniosek o zgodę na pociągnięcie do odpowiedzialności posła Franciszka Sterczewskiego - dowiedział się reporter RMF FM Krzysztof Zasada. Poznańscy funkcjonariusze chcą, by polityk Koalicji Obywatelskiej odpowiedział za nieprzepisową jazdę na rowerze. Jak ujawniliśmy, posła zatrzymano, bo w nocy zygzakiem jechał ulicą nieoświetlonym rowerem. Po zatrzymaniu czuć było od niego alkohol, jednak zasłonił się immunitetem i odmówił poddania się badaniu trzeźwości.
W Komendzie Głównej Policji jest już notatka poznańskich policjantów z incydentu z posłem Franciszkiem Sterczewskim. Na tej podstawie prawnicy pracują już nad wnioskiem do marszałek Sejmu. Ma on być wysłany w najbliższych dniach.
By można było prowadzić postępowanie wobec parlamentarzysty, kluczowe będzie uchylenie mu immunitetu. Polityk sam zapowiedział, że zrzeknie się tego przywileju - dopiero wtedy będzie mógł być przesłuchany.
Najpewniej Sterczewski odpowie jedynie za brak świateł w rowerze i jazdę zygzakiem. Nie ma natomiast szans przekonać się, czy poseł był pod wpływem alkoholu. Na nagraniu z interwencji powiedział policjantom, że pił alkohol dzień wcześniej, ale już w oświadczeniach wydanych po nagłośnieniu incydentu skrzętnie omijał ten temat.
Jak ujawniliśmy, we wtorek po godz. 3 w nocy na ul. Głogowskiej w Poznaniu policjanci zatrzymali do kontroli mężczyznę, który jechał zygzakiem na rowerze. Pojazd nie miał żadnego oświetlenia. Funkcjonariusze wyczuli od rowerzysty zapach alkoholu i chcieli przebadać go alkomatem. Wtedy zatrzymany poinformował, że jest posłem i chroni go immunitet. Odmawiał też wykonywania poleceń - np. stania w bezpiecznym miejscu.
Ostatecznie poseł przypiął rower w miejscu, w którym go zatrzymano i dalej poszedł pieszo.
"Szanowni Państwo, chciałbym wszystkich bardzo przeprosić za moje wczorajsze zachowanie. Taka sytuacja nie powinna mieć miejsca i nigdy się już nie powtórzy. W ramach zadośćuczynienia wpłacę 5000 zł na rzecz Fundacji Pomocy Ofiarom Wypadków Drogowych Amber" - napisał parlamentarzysta na Twitterze po ujawnieniu przez nas jego zachowania.