W poniedziałek o poranku termometry w mazurskim Węgorzewie pokazały -14 stopni. W tym tygodniu raczej odwilży nie będzie, a to oznacza, że na mniejszych zbiornikach wodnych pojawi się pierwszy lód. Strażacy ostrzegają, że formująca się dopiero tafla lodu jest bardzo niebezpieczna.
Mimo, że w kalendarzu jeszcze mamy jesień, to w północno-wschodniej Polsce już prawdziwie zimowe warunki. Przez kilka dni spadło kilkanaście centymetrów śniegu, najwięcej w okolicach Elbląga. Jest też mroźnie, w poniedziałek na Mazurach termometry pokazywały od -10 do nawet - 14 stopni. Prognozy pokazują, że w najbliższych dniach mróz się utrzyma, a nad ranem, przy gruncie, ponownie może osiągać dwucyfrową liczbę.
Na mniejszych akwenach zaczął już tworzyć się pierwszy lód. Strażacy ostrzegają przed wchodzeniem na niego, ponieważ jest to bardzo niebezpieczne.
Zacznijmy od tego, że nie ma takiego pojęcia jak bezpieczny lód, ale ten pierwszy lód jest szczególnie niebezpieczny. Jego struktura jest porowata, nie jest jednolity - mówi rzecznik warmińsko-mazurskich strażaków młodszy brygadier Grzegorz Różański.
Jeżeli załamie się pod nami lód, to powinniśmy głośno wołać o pomoc, a następnie spróbować rozłożyć ciężar na jak największej powierzchni i powoli zmierzać w kierunku brzegu. Nie powinniśmy wykonywać gwałtownych ruchów, bo wtedy szybko zamoknie nam odzież, a biorąc pod uwagę, że temperatura wody to 4-5 stopni, to możemy szybko się wychłodzić - dodaje strażak.
Strażacy przypominają też o obowiązku odśnieżania dachów budynków, do czego zobowiązuje nas prawo budowlane. Metr sześcienny białego puchu waży około 200 kilogramów. Mokry śnieg o takiej samej objętości może już mieć jednak nawet 800-900 kilogramów. To poważne obciążenie dla dachów, które może doprowadzić nawet do uszkodzenia. W miniony weekend strażacy z Warmii i Mazur wyjeżdżali ponad 70 razy do powalonych przez mokry śnieg drzew.