Spośród prawie 1 mln połączeń wykonanych pod numer alarmowy 112 w województwie lubelskim, ponad 60 proc. okazało się niezasadnych, głuchych lub rozmówca rozłączył się przed odbiorem przez operatora. Takie dane przedstawił kierownik Centrum Powiadamiania Ratunkowego w Lublinie Jarosław Szymczyk.
W 2022 r. przyjęliśmy prawie 1 mln zgłoszeń, z czego 35,5 proc. przekazaliśmy do służb: policji, państwowej straży pożarnej lub państwowego ratownictwa medycznego – powiedział Jarosław Szymczyk podczas poniedziałkowych obchodów Europejskiego Dnia Numeru Alarmowego 112 w Lublinie.
Jak wskazał, pozostałych ponad 60 proc. połączeń przychodzących do centrum okazało się zgłoszeniami niezasadnymi - niewymagającymi interwencji służb - lub głuchymi albo takimi, w których rozmówca rozłączył się przed odbiorem przez operatora.
Szymczyk podał, że lubelski CPR zatrudnia 68 operatorów, czterech informatyków i psychologa. Operatorzy obsługują zgłoszenia alarmowe z województwa lubelskiego, ale też – w ramach jednolitego systemu do obsługi zgłoszeń - otrzymują także telefony z innych regionów.
Wojewoda lubelski Lech Sprawka powiedział z kolei, że telefon alarmowy 112 jest jednym z kluczowych elementów systemu bezpieczeństwa mieszkańców regionu. Mamy najkrótszy czas oczekiwania na odbiór tego telefonu w skali całego kraju. Zeszliśmy do poziomu 8,8 sek., co jest wynikiem lepszym niż w 2021 r. - wyjaśnił. Przypomniał, że w ub.r. lubelski CPR przeniesiono do nowej siedziby przy ul. Wojciechowskiej 1.
Operatorzy numeru alarmowego przyznają, że problemem są zgłoszenia niezasadne wynikające z pomyłek, albo ze złośliwego blokowania telefonu najczęściej przez dzieci lub osoby pijane.
MSWiA podało, że w Polsce działa 17 Centrów Powiadamiania Ratunkowego, w których zatrudnionych jest 1 tys. 156 operatorów numerów alarmowych.