Drużyna piłkarska Widzewa Łódź po 8 latach wróciła do ekstraklasy. Zawodnicy awans wywalczyli w ostatniej kolejce 1. ligi. W ten sposób fenomen – zawsze wypełnionego stadionu Widzewa – przenosi się do najwyższej klasy rozgrywkowej.
Droga Widzewa do Ekstraklasy była długa i niepozbawiona dramatycznych zwrotów akcji. 8 lat walki o powrót do grona najlepszych, polskich zespołów piłkarskich, było okupione wyrzeczeniami i rozczarowaniami.
Cechą charakterystyczną drużyny z Al. Piłsudskiego jest to, że we wszystkich tych zwrotnych i trudnych momentach, piłkarze mogli liczyć na swoich kibiców. Żaden z innych klubów w naszym kraju nie mógł pochwalić się taką frekwencją.
Nawet, gdy Widzew grał w najniższych klasach, stadion był niemal całkowicie wypełniony. Karnety - jako wyraz lojalności kibiców i ich wsparcia finansowego dla klubu - sprzedawały się jak ciepłe bułeczki, przekraczając liczbę 16 tys.
W tym historycznym momencie dla Widzewa, jego trenerem jest Janusz Niedźwiedź. Dla kibiców jest superbohaterem. Nie czuję się żadnym superbohaterem - zaprzecza z uśmiechem prowadzący drużynę Niedźwiedź. Na wszystko w życiu trzeba sobie zapracować - nawet na szczęście. My ten awans wypracowaliśmy.
Po zwycięskiej fecie teraz czas na zakasanie rękawów i dalszą ciężką pracę. Nie ma czasu na urlop i wypoczynek. Musimy zintensyfikować nasze wysiłki i podsumować to, co do tej pory wypracowaliśmy - mówi trener Widzewa. Musimy też zobaczyć, co wydarzy się na rynku i podjąć najlepsze decyzje.
Nie jest tajemnicą, że przed grą w ekstraklasie Widzew potrzebuje wzmocnienia. Niewątpliwie drużyna z Al. Piłsudskiego będzie poszukiwać strzelca, który będzie mógł pochwalić się dwucyfrowym wynikiem w ostatnim sezonie. Tak enigmatycznie mówi o tym trener, unikając nazwisk.
Natomiast zarząd klubu ma już swoją listę pożądanych nazwisk, uzgodnioną ze sztabem szkoleniowym. Najbliższe plany, to uważne śledzenie tego, co dzieje się na polskim, piłkarskim, rynku transferowym.
A na co ekstra mogą liczyć wyjątkowo wierni kibice? Ekstra to jest to, że będziemy grać w ekstraklasie - podkreśla szczęśliwy prezes Widzewa - Mateusz Dróżdż. Ale na pewno będziemy starali się nagrodzić kibiców, którzy zawsze byli na Widzewie. Mamy na to pewne pomysły np. przeniesienie sektora rodzinnego w inne miejsce i stworzenie takiej prawdziwej trybuny familijnej. Wprowadzenie programów lojalnościowych. Pomysły są, będą wprowadzane i też dzięki ekstraklasie będziemy w stanie to zrealizować.
Widzew - to czterokrotny Mistrz Polski, a ostatni raz w ekstraklasie występował w 2014 roku. Szanse na utrzymanie stracił wtedy... 22 maja, czyli dokładnie osiem lat temu, po porażce z... Podbeskidziem (wrócił do ekstraklasy 22 maja 2022 po zwycięstwie nad Podbeskidziem).
Przyczyną degradacji klubu były problemy finansowe. Nowy Widzew, jako nowy podmiot, wspinał się po poszczególnych stopniach rozgrywek piłkarskich od piątego szczebla.