Łódzcy policjanci na polecenie prokuratury zatrzymali siedem osób wchodzących w skład "gangu przebierańców" zajmującego się rozbojami i kradzieżami - poinformował Dział Prasowy Prokuratury Krajowej. Grupa przebierając się za policję lub służbę celną m.in. włamywała się do magazynów i fabryk wytwarzających nielegalnie papierosy.
Śledztwo w tej sprawie prowadzi Łódzki Wydział Zamiejscowy Departamentu do Spraw Przestępczości Zorganizowanej i Korupcji Prokuratury Krajowej w Łodzi wspólnie z funkcjonariuszami Komendy Wojewódzkiej Policji w Łodzi.
"Śledztwo dotyczy m.in. działalności dwóch zorganizowanych grup przestępczych, funkcjonujących na terenie województwa łódzkiego i w innych miejscach na terytorium kraju" - podkreśliła Prokuratura Krajowa.
"Z ustaleń postępowania wynika, że grupy zajmowały się dokonywaniem przestępstw rozboju i kradzieży, głównie wyrobów tytoniowych bez polskich znaków akcyzy skarbowej oraz kradzieży z włamaniem do magazynów i fabryk wytwarzających nielegalnie papierosy. Członkowie tych grup współpracowali ze sobą" - podała Prokuratura Krajowa.
Według śledczych sprawcy wykorzystywali pojazdy przypominające cywilne radiowozy, przy użyciu których zatrzymywali do kontroli drogowej pojazdy przewożące wyroby akcyzowe. "Członkowie grupy posługiwali się przy tym elementami umundurowania policji i służby celnej, niebieską lampą błyskową, fałszywymi tablicami rejestracyjnymi przypominającymi tablice policyjne oraz gazem łzawiącym" - wyliczyła PK. Przestępcy dodatkowo przy użyciu nadajników GPS, dronów i kamer znajdowali miejsca, gdzie prowadzona była nielegalna produkcja lub magazyny papierosów.
"Prokurator przedstawił kolejnym siedmiu zatrzymanym zarzuty dotyczące udziału w zorganizowanej grupie przestępczej, rozbojów, kradzieży co do mienia znacznej wartości i kradzieży z włamaniem" - zaznaczyła PK.
Decyzją sądu siedmiu podejrzanych zostało tymczasowo aresztowanych. "Łącznie zarzuty przedstawiono dotychczas 19 podejrzanym, wobec 18 stosowany jest środek zapobiegawczy w postaci tymczasowego aresztowania" - dodała PK.
Za zarzucane czyny może im grozić do 15 lat więzienia.