Dwaj obcokrajowcy, mieszkający w Łodzi, odpowiedzą za wyłudzanie pieniędzy metodą „na policjanta”. Poszywając się pod funkcjonariuszy, mężczyźni wmawiali swoim ofiarom, że ich oszczędności są zagrożone i najlepiej przelać je na inne konta, nad którymi mieli kontrolę. Prokuratura Regionalna w Łodzi skierowała właśnie do sądu akt oskarżenia.
Na ławie oskarżonych zasiądą: 27-latek i 47-latek, którzy zajmowali się wypłacaniem pieniędzy pokrzywdzonych z rachunków, na które zostały one przelane. W oparciu o nagrania monitoringu zgromadzono dowody, które pozwoliły na przedstawienie mężczyznom zarzutów: udziału w zorganizowanej grupie przestępczej, oszustwa, podszywania się pod funkcjonariusza publicznego i udział w "praniu brudnych pieniędzy".
Jeden z mężczyzn został tymczasowo aresztowany. Obu grozi 15 lat więzienia.
Przestępcy działający w zorganizowanej grupy przestępczej kontaktując się z pokrzywdzonymi podawali się za pracownika banku i przekazywali informację, że trzeba zabezpieczyć środki znajdujące się na rachunku bankowym. Kolejny członek grupy podawał się za policjanta i instruował, w jaki sposób pieniądze miały być "zabezpieczone".
W konsekwencji, pokrzywdzeni sami dokonywali transferów na konta bankowe kontrolowane przez zorganizowaną grupę przestępczą - informuje rzecznik Prokuratury Regionalnej w Łodzi prok. Krzysztof Bukowiecki. W tej sprawie sprawcy dla uwiarygodnienia podawali pokrzywdzonym numer telefonu do sekretariatu funkcjonariusza z kierownictwa łódzkiej policji, ale połączenia były, dzięki odpowiedniej technologii, przekierowywane do sprawców przestępstwa.
Rzecznik dodał, że w innych prowadzonych w okręgu łódzkim postępowaniach, osoby uwiarygadniające konieczność przelania pieniędzy lub udostępnienia danych do rachunku podszywały się także pod prokuratorów.
Prokuratura i policja przypomina, że nigdy nie informuje osób postronnych o swoich działaniach i nigdy nie żąda przekazania pieniędzy, ani nie pośredniczy w ich przekazaniu. W przypadku otrzymania takiej prośby należy niezwłocznie przerwać połączenie, a następnie poinformować policję.