Gdańscy policjanci zatrzymali dwóch mężczyzn w wieku 17 i 23 lat, którzy weszli do banku i kierując pistolet na wodę w stronę pracownika, zażartowali, że dokonują napadu.


Policja zgłoszenie o uruchomieniu sygnału napadowego w jednym z banków w Śródmieściu otrzymała w poniedziałek przed południem.

Funkcjonariusze już po kilku minutach byli na miejscu, jednak dwaj mężczyźni zdążyli wyjść z budynku. Policjanci sprawdzili, czy nikt nie potrzebuje pomocy medycznej. W trakcie rozmowy z pracownikami banku okazało się, że najprawdopodobniej doszło do żartu - relacjonuje oficer prasowy Komendy Miejskiej Policji w Gdańsku Mariusz Chrzanowski.

"To jest napad"

Kilka minut wcześniej mężczyźni weszli do banku, jeden z nich skierował plastikowy pistolet w stronę pracownika i powiedział, że to jest napad.

Co prawda po chwili dodał, że to żart, jednak instytucje finansowe mają na tego typu przypadki odpowiednie procedury. Ponieważ nigdy do końca nie wiadomo, jakie żartowniś może mieć intencje, przyczyny jego zachowania trzeba sprawdzić - tłumaczy Mariusz Chrzanowski.

Poza tym, jak dodaje, tego typu przypadki zakłócają funkcjonowanie instytucji, a pod pozorem żartu mogłoby dochodzić do prawdziwych przestępstw.

Odpowiedzą za wykroczenie

Policjanci w trakcie sprawdzania okolicy banku zauważyli przy ul. Rajskiej dwóch mężczyzn, których nagrał monitoring. Zatrzymali 23- i 17-latka, sprawdzili ich dane w policyjnych systemach, a podczas kontroli znaleźli przy młodszym z nich plastikowy pistolet na wodę. Sprawcy trafili na komisariat i zostali przesłuchani.

Pomimo tego, że do przestępstwa ostatecznie nie doszło, to dwaj mężczyźni odpowiedzą za wykroczenie.