W małopolskim Bolesławiu nie wszyscy posprzątają i przygotują groby bliskich na 1 listopada. Nie wszyscy będą mogli chociaż je odwiedzić. Część nekropolii - w obawie przed zapadliskami - od 14 października jest zamknięta. Problem z dziurami w ziemi w gminie pojawił się jednak dużo wcześniej i jest o wiele większy.

Pierwsze zapadliska w Bolesławiu zaczęły pojawiać się po tym jak częściowo w 2020, a częściowo w 2021 roku dawna Kopalnia Olkusz-Pomorzany zajmująca się wydobyciem rud cynku i ołowiu wyłączyła pompy do pompowania wody z podziemi i zakończyła wydobycie.

Dziś dawna kopalnia to Zakłady Górniczo - Hutnicze "Bolesław", czyli prywatna spółka, która zajmuje się produkcją cynku.

Cmentarz w Bolesławiu zamknięty na Wszystkich Świętych

Decyzję o ograniczeniu wchodzenia na cmentarz w sierpniu podjął proboszcz parafii, bo okazało się, że pod ziemią są pustki i w każdej chwili ziemia może się osunąć. W październiku wprowadzono jednak bezwzględny zakaz wstępu w zagrożone miejsca. Część osób nie stosuje się do zakazu i przechodzi przez taśmy i metalowe ogrodzenie.

Nie mogę się pogodzić z tym, że zamknęli. Czuję się bezpiecznie - powiedziała reporterce RMF FM Agacie Guz jedna z mieszkanek, która zdecydowała się przejść przez ogrodzenie.

Lepiej się dostosować. Nic się nie stanie, jak w tym roku pomodlimy się z dalszej odległości, to też będzie dobrze - stwierdziła inna mieszkanka odwiedzająca cmentarz.

Nikt nie poczuwa się do odpowiedzialności za tę sytuację: ani władza, ani Kościół, ani Zakłady Górniczo-Hutnicze - podsumowała kolejna mieszkanka.

Dziura na drodze krajowej nr 94

Ostatnia dziura w Bolesławiu powstała w ubiegłym tygodniu na drodze krajowej 94. Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad zapewniła, że sprawa została zgłoszona do Państwowego Instytutu Geologicznego, a zapadlisko badają eksperci.

Zapadlisko miało 2,5 metra szerokości i pół metra głębokości. Dziura powstała dokładnie na pasie zieleni, ale gdyby stało się to kawałek dalej, mogłoby dojść do tragedii.

To ugięcie nie ma związku z kopalnią - stwierdził Tomasz Wójcik, rzecznik prasowy Zakładów Górniczo-Hutniczych Bolesław. Najbliższe wyrobisko jest około 75 metrów stąd - tłumaczył w rozmowie z reporterką RMF FM.

Według rzecznika ZGH sytuacja w Bolesławiu jest stabilna. Podkreślił, że zapadliska w gminie pojawiają się raz lub dwa razy w miesiącu albo rzadziej.

Te ugięcia, które są efektem działania kopalni, staramy się sprawnie likwidować. Teraz nasza rola polega głównie na monitorowaniu, gdzie powstają i co je powoduje - dodał Tomasz Wójcik. To właśnie badania ZGH Bolesław wykazały, że na cmentarzu - pod ziemią - znajdują się pustki. Wykonano kilkanaście odwiertów. Właśnie wyniki badań sprowokowały decyzję proboszcza parafii o zamknięciu części nekropolii ze względu na bezpieczeństwo. 

Zapadliska na obwodnicy Bolesławia i na terenach zielonych

Zapadliska powstały też na powiatowej obwodnicy Bolesławia, czyli stosunkowo nowej drodze, długo wyczekiwanej przez mieszkańców. Została otwarta pod koniec 2022 roku, ale nie zdążyła zbyt długo posłużyć mieszkańcom.

W lutym 2023 roku ze względów bezpieczeństwa została została zamknięta. Dziś nadal są tam specjalnie usypane nasypy i znaki zakazujące wjazdu. Sprawa trafiła nawet do sądu, bo Starostwo Powiatowe w Olkuszu złożyło pozew przeciwko Zakładom Górniczo-Hutniczym. Domaga się naprawienia szkód.

Mamy inne zdanie na ten temat. Mamy wątpliwości co do prawidłowości wykonania projektu, dokumentacji, uzgodnień i zatwierdzenie decyzji o budowie drogi - skomentował rzecznik ZGH.

Koszt inwestycji to 7,5 miliona złotych. Większość to środki w ramach Rządowego Funduszu Inwestycji Lokalnych. Niewielka część kwoty to wkład własny gminy Bolesław.

Problem zapadlisk w Bolesławiu dotyczy także terenów zielonych. Jak mówią przedstawiciele Nadleśnictwa Olkusz w rozmowie z RMF FM, w ciągu dwóch lat na terenie olkuskich lasów powstało około stu takich zapadlisk.

Problem zapadlisk w Bolesławiu dotyczy również terenów zielonychPrzedpołudnie Radia RMF24

Większość nie była dużych rozmiarów, ale zdarzały się i kilkunastometrowe dziury - powiedziała Agacie Guz Maria Gronicz z Nadleśnictwa Olkusz.

W ostatnim czasie w lasach powstaje niewiele zapadlisk, za to pojawiają się rozlewiska. To też efekt zakończenia wydobycia przez kopalnię - dodała.

W związku z niebezpieczeństwem dla mieszkańców Nadleśnictwo Olkusz wprowadziło czasowe lub stałe zakazy korzystania z części lasów. Po ulewnych deszczach skarpy są dosyć niestabilne, potrafią się oberwać. Zdecydowanie to nie jest teren do uprawiania jakiejkolwiek aktywności turystycznej czy sportowej. Warto śledzić aktualne komunikaty na naszych stronach i w mediach społecznościowych - powiedziała Maria Gronicz.

Co dalej z zapadliskami w małopolskiej gminie?

Władze gminy zapewniają, że rozmowy o sytuacji Bolesławia i jego mieszkańców toczą się na najwyższych szczeblach.

Rozmawiamy z Ministerstwem Klimatu i Środowiska, z Głównym Geologiem Kraju i Państwowym Instytutem Geologicznym. Rada Gminy Bolesław przesłała też rezolucję do premiera rządu. Musimy przygotować się na sytuację, w której trzeba będzie szybko podejmować decyzje i pozyskiwać środki. Staramy się wspólnie wypracować rozwiązania, które pomogą rozwiązać trudną sytuację, w której jest obecnie gmina Bolesław - powiedział w rozmowie z reporterką RMF FM Agatą Guz, wójt gminy Krzysztof Dudziński.

Wójt Bolesławia apeluje też do mieszkańców, by nie wchodzili na zamkniętą część cmentarza.

Wiem, że 1 listopada to niezwykle ważny dzień dla każdego z nas, ale jeśli jest sytuacja realnego zagrożenia zapadliskami - bardzo proszę mieszkańców - by uszanowali decyzję proboszcza i nie łamali zakazu. Mamy nadzieję, że w szybkim tempie wspólnie z parafią, Zakładami Górniczo-Hutniczymi i Okręgowym Urzędem Górniczym w Krakowie rozwiążemy tę sytuację - podkreślił Krzysztof Dudziński.

Wójt gminy Bolesław dodał, że zwrócił się do Marszałka Województwa Małopolskiego z prośbą o pieniądze, dokładnie 1,5 mln złotych na 2025 rok, na badania gruntu w miejscowościach zagrożonych zapadliskami. Chodzi m.in. o Bolesław, Laski, Kolonię i Hutki. Środki miałyby pomóc dokładnie zdiagnozować zagrożenie i pomóc znaleźć sposób na sprawne zabezpieczenie terenu.

Kolejne spotkanie o sytuacji Bolesławia - jak zapewnia wójt gminy w szerokim gronie osób decyzyjnych - ma odbyć się w ciągu 3 tygodni.

Opracowanie: