Barcelona rozbiła Bayern Monachium 4:1 w 3. kolejce piłkarskiej Ligi Mistrzów. Jedną z bramek zdobył Robert Lewandowski. Manchester City, który pokonał u siebie Spartę Praga 5:0, został pierwszym w historii tych rozgrywek zespołem niepokonanym w 26 kolejnych meczach.
W Barcelonie spotkanie zaczęło się dobrze dla gospodarzy, prowadzonych przez byłego trenera Bayernu Niemca Hansiego Flicka. Jeszcze zanim minęła pierwsza minuta gola zdobył Brazylijczyk Raphinha. Jednak w 18. wyrównał Anglik Harry Kane, który cieszył się też z bramki kilka minut wcześniej, ale pełniący rolę sędziów VAR Tomasz Kwiatkowski i Piotr Lasyk dopatrzyli się wówczas pozycji spalonej.
Później jednak inicjatywę znów przejęła "Duma Katalonii". W 36. minucie Fermin Lopez podał do Lewandowskiego, a Polak posłał piłkę do prawie pustej bramki. Z tym golem związane były jednak kontrowersje, bo chwilę wcześniej Lopez odepchnął wyskakującego do piłki koreańskiego obrońcę Bawarczyków Kima Min-Jae. Po konsultacji z polskim duetem VAR słoweński arbiter główny Slavko Vincic nie zmienił swojej decyzji i uznał gola.
Radość Lewandowskiego była nieco stonowana, bo kapitan reprezentacji Polski grał w Bayernie w latach 2014-22 - również w czasie, gdy trenerem Bawarczyków był Flick - i zdobył wiele trofeów, m.in. był ośmiokrotnie mistrzem Niemiec i triumfował w Lidze Mistrzów.
Był to 97. gol Polaka w karierze w LM. W klasyfikacji wszech czasów ustępuje tylko Portugalczykowi Cristiano Ronaldo - 140 oraz Argentyńczykowi Lionelowi Messiemu - 129. Obaj występują obecnie poza Europą.