Nie tylko na południu Polski, ale też na pograniczu litewskim zwiększa się liczba patroli, które kontrolują na drogach samochody osobowe i dostawcze, a także busy i autobusy. Jak dowiedział się reporter RMF FM, w ten sposób straż graniczna wraz z policją reagują na zwiększającą się falę cudzoziemców, którzy nielegalnie dostają się na Łotwę, a następnie przez wewnętrzne granice Unii Europejskiej jadą dalej na zachód.
Od początku roku w pobliżu granicy z Litwą zatrzymano 454 cudzoziemców. Głównie chodzi o obywateli Afganistanu, Syrii, Iranu i Indii.
Najwięcej z tych osób trafia do Unii Europejskiej przez granicę białorusko-łotewską. Służby, które tam działają, codziennie notują średnio po 100 prób nielegalnego przejścia na terytorium Unii Europejskiej.
Z łotewskiej granicy cudzoziemcy jadą bez kontroli przez wewnętrzne granice Unii Europejskiej - przez Litwę i Polskę do Niemiec.
Tylko wczoraj w podlaskiej miejscowości Rutka-Tartak w ręce patroli wpadł Łotysz przewożący pięciu Syryjczyków.
Jak mówią nasi strażnicy graniczni, zauważalny jest wzrost liczby cudzoziemców z Łotwy, jednak to jeszcze nie jest ta skala wtargnięć, którą notuje się na granicy ze Słowacją czy Czechami.
W tym roku na kierunku słowackim i czeskim zatrzymano około 1300 cudzoziemców; w pobliżu południowych granic Polski w ręce służb wpadło 850 migrantów, a przy granicy z Niemcami - 452. Ponad 900 z około 1300 zatrzymanych cudzoziemców to obywatele Syrii.
Z danych dotyczących nielegalnych prób wjazdu do Polski ze Słowacji wynika, że:
- w styczniu zatrzymano 30 osób,
- w lutym - 6,
- w marcu - 34,
- w kwietniu - 7,
- w maju - 22,
- w czerwcu - 29,
- w lipcu - 48,
- w sierpniu - 206,
- we wrześniu - ponad 300.
W poniedziałek premier Mateusz Morawiecki powiedział, że polecił szefowi MSWiA, aby na granicy polsko-słowackiej kontrolować busy i samochody, którymi mogą podróżować migranci niemający prawa wjazdu do Polski. W ostatnim czasie straż graniczna zatrzymuje tam coraz więcej osób, które próbują nielegalnie dostać się przez Polskę do Niemiec tzw. szlakiem bałkańskim.
Po tej zapowiedzi szefa rządu straż graniczna kieruje jeszcze więcej funkcjonariuszy do działań prowadzonych od kilku tygodni. Chodzi o zwiększenie liczby patroli, które na drogach południowej Polski kontrolują przede wszystkim busy i samochody dostawcze, ale i osobówki, którymi mogliby nielegalnie podróżować imigranci.
Do tej pory to są tylko kontrole, które nie mogą mieć w żadnym wypadku wymiaru kontroli granicznych, gdyż jest to zakazane kodeksem granicznym Schengen - powiedziała reporterowi RMF FM Krzysztofowi Zasadzie rzeczniczka SG por. Anna Michalska.
Przypominam, że to są tylko kontrole wyrywkowe, które nie mają charakteru stałego. Nie możemy w żaden sposób utrudniać lub niszczyć swobody podróżowania przez granice wewnętrzne Unii Europejskiej - podkreśliła.
Rzeczniczka SG zaznaczyła, że gdyby fala migracji była duża, to istnieją narzędzia prawne, aby na przykład przywrócić tymczasowe kontrole graniczne. Jak zastrzegła, taka decyzja nie jest jednak kompetencją straży granicznej. Tego typu rozwiązania wprowadzane są rozporządzeniem Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji.