Dokładnie miesiąc temu na części granicy z Białorusią wprowadzono strefę buforową. Jak pokazują statystyki - liczba nielegalnych prób przekraczania granicy spadła o połowę. Jeśli jednak chodzi o liczbę turystów, dane nie są tak optymistyczne.
Strefa buforowa na granicy polsko-białoruskiej została wprowadzona miesiąc temu na 60-kilometrowym odcinku w powiecie hajnowskim. Na 40 kilometrach ma 200 metrów szerokości. W pozostałej części - to głównie Białowieski Park Narodowy - 2 kilometry.
Jak informuje reporter RMF FM, Piotr Bułakowski, według straży granicznej liczba nielegalnych prób przekraczania granicy spadła o 65 proc. Spadła również liczba "organizatorów" nielegalnego przekraczania granicy, tak zwanych kurierów.
Obecnie służbę w pobliżu granicy polsko-białoruskiej pełni blisko 400 policjantów, którzy pracują w systemie rotacyjnym. Do tej pory policjanci przeszkolili w całej Polsce 10 tys. żołnierzy i strażników granicznych podczas blisko 100 szkoleń, jakie przeprowadzili w czasie czterech tygodni od wprowadzenia strefy buforowej - mówi w RMF FM podinspektor Tomasz Krupa, rzecznik podlaskiej policji.
W tym przypadku dane nie są tak optymistyczne.
"Obszar strefy objętej zakazem nie obejmuje, co do zasady, miejscowości i szlaków turystycznych, tak aby skutki wprowadzonych ograniczeń były jak najmniej uciążliwe dla mieszkańców, turystów czy innych podmiotów prowadzących działalność zawodową" - informował Podlaski Urząd Wojewódzki w Białymstoku miesiąc temu.
Reporter RMF FM rozmawiał z przedsiębiorcami z branży turystycznej, którzy powiedzieli jednak, że turystów jest zdecydowanie mniej. Hotelarze informują dzwoniących (wstępnie zainteresowanych pobytem), że przygraniczne miejscowości - ze względu na obecność wojska i policji - to teraz najbezpieczniejsze miejsca w Polsce.
Turystów prawie w ogóle nie ma. Wszyscy są przestraszeni tym, co widzą w telewizji, nie pojmują, że jest całkowicie bezpiecznie. Rząd powinien o tym mówić. Mieszkam w Białowieży i w ciągu trzech ostatnich lat widziałem migrantów tylko raz, jak byłem z psami przy samej granicy. Jeśli nie przyjeżdżamy, to spełniamy prośbę samego pana Łukaszenki - usłyszał Piotr Bułakowski od recepcjonisty pracującego w jednym z hoteli w Białowieży.
Cisza, spokój, a jesteśmy 600, 700 metrów od granicy. Warto przyjechać na Podlasie. Jest bezpiecznie - dodał mieszkaniec Białowieży w rozmowie z reporterem RMF FM.
Jesteśmy to od poniedziałku, dzisiaj wyjeżdżamy. Tu jest cudownie. Czujemy się bezpiecznie właśnie przez to, że widzimy te patrole - mówi turystka.
Marek Czarny, dyrektor hotelu w Białowieży podsumowuje, że ruch turystyczny jest mniejszy o ok. 30 proc. w porównaniu z tym, co było jeszcze w zeszłym.
Słynna strefa buforowa to w praktyce jest poszerzenie pasa drogi granicznej. Wszystkie miejscowości, wszystko szlaki turystyczne są dostępne - dodał Marek Czarny.