PŚ w skokach. Jak w kalejdoskopie zmieniała się pozycja Polaków podczas konkursu drużynowego w Vikersund. Po fenomenalnych skokach Piotra Żyły i Jakuba Wolnego zajmowaliśmy pierwsze miejsce, by po próbach Dawida Kubackiego i Kamila Stocha spaść na 6. miejsce po pierwszej serii. W drugiej części konkursu znów świetnie skakali Żyła i Wolny, swój wynik poprawił Kubacki, ale poniżej oczekiwań zaprezentował się Kamil Stoch. W rezultacie Polacy zajęli 4. miejsce w konkursie. Rywalizację niespodziewanie wygrali Słoweńcy, drudzy byli Niemcy, a trzecie miejsce zajęli Austriacy.

"Biało-czerwoni" świetnie rozpoczęli konkurs za sprawą dalekiego skoku Piotra Żyły, który wylądował na 219 metrze i zapewnił nam 1. miejsce.

Polscy kibice mieli jeszcze więcej powodów do radości, kiedy na 227,5 m skoczył Jakub Wolny, co pozwoliło utrzymać prowadzenie.

Nieco gorszy skok od swoich poprzedników zanotował Dawid Kubacki (205 m). Po jego próbie spadliśmy na 2. miejsce.

Występy naszych kadrowiczów w pierwszej serii zakończył Kamil Stoch, który wylądował na 202 metrze.  W rezultacie Polacy zajęli 6. miejsce w pierwszej serii. 

Gorszych lotów nie mieli za to Słoweńcy. Zarówno Peter, jaki i Domen Prevc oraz Timi Zajc i Anze Semenic lądowali za 210 metrem. Dzięki temu niespodziewanie objęli prowadzenie. Drugie miejsce zajęli Niemcy, a trzecie Austriacy.

Poprawa Kubackiego, Stoch zawiódł

Nadzieje na korzystny wynik ożyły w drugiej serii, kiedy na belce po raz drugi pojawił się Piotr Żyła. Zawodnik potwierdził swoją świetną formę skacząc 232 m.


Niewiele krótszy skok oddał Jakub Wolny (229,5 m). Dobre wyniki dały Polakom awans na 3. miejsce.  By je utrzymać Kubacki i Stoch musieli się zbliżyć do poziomu prezentowanego przez naszych pozostałych skoczków.

Wyzwaniu sprostał Dawid Kubacki osiągając w drugiej serii 217 m. Udana próba sprawiła, że Polacy utrzymali się na 3. pozycji.

Presji nie wytrzymał za to Kamil Stoch. Ostatni z Polaków wylądował na 200 metrze. Taki wynik przekreślił szanse "Biało-czerwonych" na podium.

Fenomenalny skok zaliczył za to Stefan Kraft, który skoczył 239,5 m i zapewnił Austrii awans na 3. pozycję.

Dobrze i daleko skakali też Słoweńcy.  Udane próby braci Prevc dały im zwycięstwo w konkursie.  Drudzy byli Niemcy, a trzeci Austriacy.


Dobre starty Polaków w "drużynówkach"

Był to szósty konkurs drużynowy PŚ w tym sezonie, ale pierwszy na mamucim obiekcie. Biało-czerwoni triumfowali dwukrotnie - 17 listopada 2018 w Wiśle i 15 lutego w niemieckim Willingen. W pozostałych trzech zwyciężyli Niemcy, Austriacy i Norwegowie. 

Polacy po raz drugi z rzędu, a trzeci w sezonie uplasowali się na czwartej pozycji. Wcześniej miało to miejsce w Lahti i Oslo. 

Z dorobkiem 5289 pkt utrzymali jednak prowadzenie w klasyfikacji Pucharu Narodów. Ich przewaga nad Niemcami wynosi 370 punktów. 

Obie serie zostały zaliczone do klasyfikacji generalnej Raw Air. Liderem pozostał Kraft, a drugi jest Kobayashi ze stratą 8,5 pkt. Najlepszy z Polaków - Kubacki - zajmuje szóstą pozycję. Cykl zakończy się niedzielnym konkursem indywidualnym w Vikersund.