Natalia Maliszewska zajmując 2. miejsce w zawodach Pucharu Świata w Turynie zapewniła sobie zwycięstwo w klasyfikacji generalnej cyklu na dystansie 500 metrów. W dzisiejszym finale Polka przegrała tylko z Włoszką Martiną Valcepiną. W całym sezonie Maliszewska ani razu nie znalazła się poza ścisłym finałem. Jutro w Turynie zakończenie pucharowego sezonu.

W piątek Natalia Maliszewska po spokojnym przejściu eliminacji zapewniała, że będzie zadowolona z każdego miejsca na podium klasyfikacji generalnej Pucharu Świata. Nasza zawodniczka na każdym kroku podkreśla, że stawia dopiero pierwsze kroki w światowej czołówce. Każdy start traktuje jak naukę, która ma zaprocentować w przyszłości. Dokładnie na igrzyskach olimpijskich w Pekinie gdzie Polka chce wywalczyć medal.

W tym sezonie stała się jednak jedną z gwiazd dyscypliny na dystansie 500 metrów. Formą błysnęła już na początku zimy wygrywając zawody w Kanadzie i zajmując tam także 4. lokatę. Następnie w USA ponownie wygrała i zza oceanu wróciła do kraju jako lidera klasyfikacji generalnej. Prowadzenie już w tym sezonie nie odda. Bilans Maliszewskiej uzupełniają dwa trzecie miejsca wywalczone najpierw w Kazachstanie, a także przed tygodniem w Dreźnie.

Dziś Polka świadoma, że stoi przed życiową szansą spokojnie wygrała swój bieg ćwierćfinałowy, ale w półfinale musiała odrabiać straty do liderek. W short-tracku to zadanie niełatwe, ale sprytne i mądre manewry pozwoliły Maliszewskiej znaleźć się w finale. Ten był trzykrotnie restartowany. Dzieje się tak po upadku którejś z zawodniczek na pierwszym wirażu. Czwarte rozpoczęcie finału było także ostatnim. Polka atakowała z czwartego miejsca. Wyprzedziła dwie rywalki - w tym wiceliderkę Pucharu Świata Holenderkę Larę van Ruijven. Przegrała po fotofiniszu jedynie z reprezentantką gospodarzy Martiną Valcepiną. Jutro jeszcze jedna rywalizacja na tym najkrótszym dystansie, ale dla losów Pucharu Świata będzie już bez znaczenia.

Warto dodać, że Maliszewska zdobyła w styczniu w holenderskim Dordrechcie także tytuł mistrzyni Europy na 500 metrów, a za miesiąc ma jeszcze jedną szansę na podium. Sezon zakończą bowiem Mistrzostwa Świata w bułgarskiej Sofii.

Opracowanie: