Adam Małysz nie krył zachwytu po kolejnym triumfie Japończyka Ryoyu Kobayashiego w zawodach Puchar Świata w skokach narciarskich. "Jest jak z innej planety" - napisał na Facebooku. W Predazzo świetni byli też Polacy - drugi Dawid Kubacki i trzeci Kamil Stoch.

To było dziewiąte w sezonie i szóste z rzędu pucharowe zwycięstwo Kobayashiego. Nikomu nie udało się wygrać siedmiu kolejnych konkursów. W drugiej próbie uzyskał 136 m i tym samym wyrównał rekord skoczni należący do Małysza.

Kiedy zobaczyłem jak leci bałem się, że odbierze mi rekord - powiedział przed kamerą TVP słynny przed laty zawodnik, a obecnie dyrektor ds. skoków i kombinacji norweskiej w Polskim Związku Narciarskim.

Małysz przyznaje, że przy takiej formie Kobayashiego pozostałym skoczkom pozostaje walka o drugie miejsce. Z postawy Polaków w sobotę jest bardzo zadowolony. Piotr Żyła był siódmy, a Stefan Hula 29.

Bardzo fajny konkurs. Dwóch na podium, Piotrek też w dziesiątce, a Stefanowi wreszcie udało się znaleźć w trzydziestce i myślę, że na dłużej w niej zagości. Jestem bardzo zadowolony z drugiego skoku Kamila. Pokazał on, że wraca do swojego bezbłędnego skakania - ocenił.

W klasyfikacji generalnej PŚ na prowadzeniu jest Kobayashi. Drugiego Żyłę wyprzedza o 491 punktów, a trzeciego Stocha o 492. Na piątą pozycję awansował Kubacki - 624 pkt straty.

Opracowanie: