Ok. 40 tysięcy Norwegów zebrało się w centrum Oslo i odśpiewało piosenkę dla dzieci znienawidzoną przez sprawcę masakry w stolicy i na wyspie Utoya Andersa Breivika. Uważa on utwór za metodę "marksistowskiej indoktrynacji". Wiec odbył się niedaleko sądu, w którym trwa proces zamachowca.
W proteście przeciwko radykalnym i antyimigracyjnym poglądom Breivika mieszkańcy Oslo zebrali się na placu w pobliżu sądu, w którym trwa proces zamachowca. Utwór z lat 70. pt. "Dzieci tęczy" autorstwa Lillebjoern Nilsen został też odśpiewany przez tysiące osób w innych częściach kraju.
W zeszły piątek Breivik przed sądem zaatakował twórcę i jego piosenkę. Zdaniem sprawcy zamachów z lipca 2011 r., w których zginęło 77 osób, Nilsen jest marksistą, a jego utwór służył poddawaniu "norweskich uczniów praniu mózgu".
W reakcji na te wypowiedzi dwie Norweżki na Facebooku zaapelowały do obywateli, by "ponownie przywłaszczyli sobie piosenkę" i odśpiewali ją kilkaset metrów od miejsca, w którym sądzony jest Breivik. Czułam, że piosenka, na której się wychowywałam i którą śpiewam mojemu dziecku, jest deptana - powiedziała jedna z organizatorek akcji Lill Hjoennevaag.
Refren piosenki brzmi: "Razem będziemy żyć, każdy brat i każda siostra, małe dzieci tęczy i żyznej ziemi". Lillebjoern Nilsen odrzucił interpretację utworu, którą przedstawił Breivik. W rzeczywistości tematem utworu nie są ludzie, lecz ochrona środowiska - powiedział artysta dziennikowi "Aftenposten".
Podczas procesu, który rozpoczął się 16 kwietnia, Breivik powtarzał, że przyznaje się do zarzucanych mu czynów, ale nie czuje się winny. Tłumaczył, że działał w usprawiedliwionej samoobronie, chroniąc Norwegię przed wielokulturowością i zalewem islamu, którym sprzyja polityczna lewica.