Demonstracje przeciwko stanowi wyjątkowemu wprowadzonemu po zamachach z 13 listopada odbyły się w Paryżu i wielu innych miastach Francji. "Ograniczenia swobód obywatelskich zostały wprowadzone w imię hipotetycznego bezpieczeństwa" - podkreślali mówcy zabierający głos podczas demonstracji.

Demonstracje przeciwko stanowi wyjątkowemu wprowadzonemu po zamachach z 13 listopada odbyły się w Paryżu i wielu innych miastach Francji. "Ograniczenia swobód obywatelskich zostały wprowadzone w imię hipotetycznego bezpieczeństwa" - podkreślali mówcy zabierający głos podczas demonstracji.
Demonstranci w Paryżu /YOAN VALAT /PAP/EPA

Uczestnicy demonstracji - w Paryżu wzięło w niej udział 20 000 osób według organizatorów, a 5 000 według policji - domagali się niezwłocznego zniesienia stanu wyjątkowego, który władze chcą przedłużyć do końca maja.

Stan wyjątkowy? Jak długo? Do końca istnienia Państwa Islamskiego? - cytuje agencja AFP wypowiedzi uczestników sobotnich demonstracji.

Inni wypowiadali się przeciwko rządowej propozycji cofania francuskiego obywatelstwa osobom skazanym za terroryzm, która jest wpisana w budzący kontrowersje projekt reformy konstytucyjnej, podobnie jak stan wyjątkowy. Według jednej z demonstrantek propozycja może dotyczyć tylko osób z podwójnym obywatelstwem, jest to więc "rasistowski pomysł sugerujący, że niektórzy Francuzi są bardziej Francuzami niż inni".

W proteście przeciwko projektowi cofania francuskiego obywatelstwa osobom z podwójnym obywatelstwem skazanym za terroryzm, popieranemu przez prezydenta Francois Hollande'a i premiera Manuela Vallsa, podała się w środę do dymisji minister sprawiedliwości Christiane Taubira.

Jednak według sondażu ośrodka Ifop, którego wyniki opublikowały w sobotę portale internetowe, czterej Francuzi na pięciu opowiadają się za utrzymaniem stanu wyjątkowego w kraju.

(mal)