„Chodzi przede wszystkim o to, żeby Islamską Republikę jako system, ustrój obalić. Myślę, że to główny cel Donalda Trumpa” – powiedział na antenie Radia RMF24 orientalista, dr Jakub Gajda, ekspert Fundacji im. Kazimierza Pułaskiego. Gość Tomasza Terlikowskiego w ten sposób skomentował żądania prezydenta USA wobec Iranu, w których domaga się zawarcia nowego porozumienia nuklearnego w przeciągu dwóch miesięcy. Zdaniem eksperta istotną rolę w ewentualnych negocjacjach może odegrać również Rosja.
Dr Jakub Gajda skomentował obecną sytuację Iranu w związku z groźbami ze strony prezydenta USA. Donald Trumpa napisał list do duchowo-politycznego przywódcy Iranu, Alego Chameneiego, w którym zażądał zawarcia porozumienia nuklearnego w przeciągu dwóch miesięcy.
Stany Zjednoczone i Izrael są mocno zaniepokojone programem nuklearnym Teheranu, przewidując, że władze kraju są coraz bliżej skonstruowania bomby atomowej. Co stanie się, jeżeli warunki USA nie zostaną zaakceptowane, do końca nie wiadomo. Izraelski portal Axios twierdzi, że "zwiększy to szansę na uderzenie militarne na instalacje jądrowe Iranu".
Prezydent USA wezwał również Iran do zaprzestania dostarczania broni jemeńskim rebeliantom Huti.
Zdaniem gościa rozmowy, Iran znajduje się obecnie w sytuacji głębokiego kryzysu gospodarczego i odczuwalnej presji międzynarodowej, szczególnie ze strony USA i Izraela. Mimo to Teheran raczej nie będzie skłonny do szybkich ustępstw.
Doświadczenie raczej podpowiada, że władze irańskie będą skłonne odrzucić te wnioski Donalda Trumpa o natychmiastowe przystąpienie do rozmów i porzucenie tych ważnych dla Iranu kwestii, jakimi są kwestie wzbogacania uranu i rozwoju programu rakiet balistycznych - mówił iranista.
Ajatollah Chamenei wielokrotnie w przeszłości deklarował, że nie będzie rozmawiać z Trumpem. Tu nie chodzi tylko o kwestie międzynarodowe, ale także taką osobistą sprawę, którą Donald Trump zapoczątkował, wychodząc z porozumienia nuklearnego w 2016 roku (...) również tutaj jest bardzo mocno podnoszona kwestia osobistej wrogości Trumpa wobec reżimu w Teheranie - wyjaśnił specjalista.
Zdaniem eksperta Iran nie tylko nie będzie chciał przyjąć tych warunków, ale będzie coraz bardziej zacieśniał współpracę z Chinami i Rosją. W kwestii rozmów między Moskwą a Waszyngtonem pojawił się też wątek zbudowania nowej mapy geopolitycznej świata. Spekuluje się, że może to dotknąć również Bliskiego Wschodu.
Zdecydowanie Iran jest w tej układance bardzo ważnym elementem. Jeśli chodzi o Bliski Wschód, to ma on największe znaczenie z tego względu, że Iran jest militarnie najpotężniejszym państwem regionu (oczywiście nie licząc Izraela) - zauważył dr Gajda. W samym Teheranie mówiło się kilka tygodni temu, że to zbliżenie pomiędzy Trumpem i Putinem może być dla Iranu bardzo niekorzystne. Nawet pojawiły się takie informacje, że Putin może otrzymać od Trumpa w prezencie "zwycięstwo na Ukrainie", w zamian za to, że rozluźni relacje z Teheranem, które się zacieśniają w ostatnim czasie - relacjonował iranista.
Z drugiej strony pojawiła się kwestia gotowości ze strony Moskwy do pośredniczenia w rozmowach pomiędzy Teheranem a Stanami Zjednoczonymi. Być może również sam prezydent Putin obecnie liczy na to, że będzie mógł odegrać taką rolę "gołąbka pokoju" - mówił ekspert.
Mimo wszystko władze Iranu nie wierzą w szczerość intencji Donalda Trumpa. Tutaj ciężko mówić o możliwościach takich, żeby Rosja była w stanie w jakiś sposób zapewnić gwarancję trwałego porozumienia ze Stanami Zjednoczonymi. W tej chwili jest to bardzo twardy orzech do zgryzienia - wyjaśnił gość rozmowy.
Trudno nie odnieść wrażenia, że rządzący w Iranie dostali pewnego rodzaju ultimatum. Jeśli nawet by się nie zgodzili, to na stole, według medialnych doniesień, jest też ryzyko zbombardowania instalacji nuklearnych. Zdaniem specjalisty ajatollah został w tej sytuacji przyparty do muru.
Ten kryzys gospodarczy także sprawia, że społeczeństwo irańskie zaczyna być znowu niespokojne. To pomimo reform, które prezydent Pezeszkian próbuje wprowadzać, mające na celu uzyskanie takiej jedności narodowej - mówił dr Gajda.
Sytuacja przekłada się również na celebracje Nouruz, czyli irańskiego nowego roku słonecznego. Zazwyczaj obchody były huczne i radosne. Dzisiejszy dzień raczej wiąże się tylko z takimi życzeniami, żeby ta sytuacja wokół Iranu się uspokoiła i by mogli Irańczycy dalej w miarę godnie żyć - zauważył iranista.
Według specjalisty władze Izraela mogą chcieć wykorzystać sytuację, w której Trump jest u władzy, by zneutralizować ich największe zagrożenie na Bliskim Wschodzie. Śmiem twierdzić, że jeśli chodzi o Iran, nie chodzi wyłącznie prezydentowi Trumpowi o to, by podpisać porozumienie z tym krajem (...). Chodzi przede wszystkim o to, żeby Islamską Republikę jako system, ustrój obalić. Myślę, że to jednak główny cel Donalda Trumpa - skomentował gość rozmowy.
Przed reżimem ajatollahów w Iranie panowała dynastia Pahlawich. W wyniku jej obalenia podczas irańskiej rewolucji islamskiej, władze objął duchowny Ruhollah Chomejni. Po jego śmierci przejął ją obecny ajatollah, Ali Chamenei. Zdaniem eksperta w Iranie brakuje grup, z których mogłaby powstać nowa forma przywództwa, bo dotychczasowe nie mają zbyt dużego poparcia.
Jeżeli doszłoby rzeczywiście do upadku Islamskiej Republiki, byłby to na pewno ogromny problem i ogromne wyzwanie. Przede wszystkim, żeby Irańczycy byli w stanie stanąć na wysokości zadania i utworzyć jakiś nowy, stabilny ośrodek władzy, ale byłoby to niewątpliwie bardzo trudne - powiedział iranista.
Natomiast Islamska Republika, pomimo tych prawie 47 lat od rewolucji, (...) mimo wszystko jakoś trwa. Irańskie społeczeństwo też jest podzielone. To nie jest tak jak przedstawiają to media często na Zachodzie, że tam są wszyscy przeciwnikami Islamskiej Republiki. Ona ma pewne poparcie w społeczeństwie irańskim, w jego konserwatywnej części. Myślę, że to też nie jest tutaj bez znaczenia - zauważył specjalista.
Według gościa rozmowy, społeczeństwo irańskie jest podzielone na dwie strony, między którymi dochodzi do obustronnej, niezdrowej polaryzacji. Nowy rząd, rząd Pezeszkiana stara się dotychczas nie przymuszać kobiet do noszenia hidżabu, bo chciałby zdobyć zaufanie tej części umiarkowanej, a nawet prodemokratycznej społeczeństwa. Natomiast na takie działania również pojawiają się protesty z tej strony konserwatywnej, części społeczeństwa muzułmańskiego (...) Ta sytuacja wewnętrzna Iranu też jest niezwykle skomplikowana - mówił iranista, dr Jakub Gajda.
Opracowanie: Natasza Pankratjew