Gdyby o tym, kto spędzi kolejne 4 lata w Białym Domu mieli decydować Włosi, Barack Obama mógłby być spokojny. Najnowszy sondaż pokazuje, że kibicuje mu aż 70 procent mieszkańców Italii. Jego rywal nie może liczyć na choćby porównywalną sympatię. Włosi twierdzą, że Romney straszy Amerykanów trudną sytuacją ich kraju.
Poparcie mieszkańców Italii dla urzędującego prezydenta USA utrzymuje się na nadzwyczaj wysokim poziomie. Co prawda zaufanie, jakie żywią do niego Włosi spadło w ciągu ostatnich czterech lat, ale i tak Obama może być dumny. Ufa mu bowiem aż 73 procent mieszkańców Italii.
Sondaż przeprowadzono jeszcze zanim Romney wciągnął Włoch w swoją kampanię wyborczą. Podczas wiecu wyborczego w stanie Wirginia powiedział do zgromadzonych: Trzeba zadać sobie pytanie, czy polityka prezydenta Obamy doprowadzi nas do takiego kryzysu, jaki widzimy w Europie, w Hiszpanii czy we Włoszech? Jeśli będziemy dalej wydawać co roku bilion dolarów więcej niż wpływa do kasy, tak właśnie skończymy.
Włoskie media zinterpretowały tę wypowiedź ostro i jednoznacznie. "To policzek dla Włoch" - uznał dziennik "Corriere della Sera". Komentatorzy gazet zgodnie krytykują kandydata Republikanów za "straszenie włoskim kryzysem" i przedstawianie Włoch jako negatywnego przykładu.